20/04/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

29 września – wspaniały dzień w historii polskiego olimpizmu

2 min read

29 września 2000 roku miały miejsce wydarzenia, które odcisnęły mocne piętno w historii polskiego olimpizmu. Podczas igrzysk w Sydney tamtego dnia Polska wzbogaciła się o dwa złote medale, z czego jeden był spodziewany, a drugi sensacyjny.

Jako, że pierwszeństwo mają kobiety, to zacznę od przypomnienia wielkiej sensacji. Mam na myśli złoto Kamili Skolimowskiej w rzucie młotem. Dla niespełna 18-letniej Polki igrzyska olimpijskie w Sydney były pierwszą wielką międzynarodową imprezą. „Kama” jechała do Australii zebrać cenne doświadczenie, które miało zaprocentować w startach w następnych latach.

Skolimowska jednak po tym, jak w eliminacjach zajęła trzecie miejsce, zamarzyła o świetnym wyniku także w finale. To się udało, a Polka rzutem 71,16 m pobiła rekord olimpijski oraz rekord świata juniorek. Rywalki nie były w stanie przebić wyniku naszej zawodniczki. Kamila Skolimowska nagle stała się sławna i weszła do grona gwiazd polskiej lekkiej atletyki.

W następnych latach nie sięgała już po medale olimpijskie, ale dalej była w czołówce światowej. Warto podkreślić, że jej złoto z Sydney oraz późniejsza dobra postawa (dwa medale mistrzostw Europy) były wstępem do złotego okresu w Polsce, jeśli chodzi o rzut młotem kobiet.

Korzeniowski z dubletem

29 września swój złoty medal świętował także Robert Korzeniowski. Nasz wybitny chodziarz w przeciwieństwie do Kamili Skolimowskiej przystępował do rywalizacji na 50 km jako główny faworyt do zwycięstwa. Tydzień wcześniej zdobył złoto na 20 km, a cztery lata wcześniej triumfował na 50 km.

W Sydney nie miał sobie równych i obronił tytuł, zdobywając trzecie złoto olimpijskie w karierze. Polak wygrał z czasem 3:42.22. Dublet w Sydney smakował naszemu chodziarzowi wybornie, o czym wspominał w rozmowie z Eurosportem.

To nie udało się nikomu wcześniej. Sam wielokrotnie powtarzałem, że niemożliwe jest to, by pogodzić oba dystanse. To pokazuje, że warto ryzykować. W Sydney przeżyłem niesamowite chwile. Sięgnąłem po to, co moje – powiedział.

Cztery lata później w Atenach Korzeniowski dołożył do kolekcji kolejne złoto na dystansie 50 km, po czym zakończył obfitą w sukcesy karierę.

Czytaj także:
Anita Włodarczyk: Dominatorka Wszech czasów w rzucie młotem kobiet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *