24/04/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Echa finału IMŚJ: W jakim kierunku zmierza światowy speedway?

3 min read

Piątkowy finał indywidualnych mistrzostw świata juniorów miał być piękną przystawką przed ostatnimi rundami Grand Prix. W czeskich Pardubicach oglądaliśmy jednak parodię żużla, wynikającą z kilku powodów. Zatem, czy czarny sport zmierza w dobrą stronę?

Juniorski czempionat w tym roku wyglądał zupełnie inaczej niż zwykle. W zawodach brali udział zawodnicy nominowani przez poszczególne federacje. W związku z tym na torze w Pardubicach ujrzeliśmy m.in. takich żużlowców jak: Niklas Sayrio (Finlandia), Mattia Lenarduzzi (Włochy), Steven Goret (Francja).

Problem w tym, że wyżej wymienieni rajderzy i zresztą nie tylko oni mieli ogromny problem z płynną jazdą na torze. Pardubicki owal do łatwych nie należy, a na piątkowy wieczór był przygotowany w taki sposób, że sprawiał wielu żużlowcom sporo trudności. To, że widzieliśmy w młodzieżowym czempionacie dużo upadków to nie tylko wina zawodników. To także wina pewnego systemu.

Obecnie na świecie szaleje pandemia COVID-19, ale nawet przed nią żużlowcy z krajów uboższych żużlowo mieli słaby dostęp do rozgrywek w jakiejkolwiek lidze na świecie. W tym sezonie oglądamy już jednak całkowity dramat. Przecież tacy zawodnicy jak Goret, czy Lenarduzzi nie załapią się do ligi polskiej, czy szwedzkiej. Ci młodzi zawodnicy z egzotycznych krajów najzwyczajniej w świecie nie mają objeżdżenia. Po prostu nie mają okazji rywalizować w żadnych  zawodach ligowych. Skutkiem może być to, że za kilka lat już nie usłyszymy o tych żużlowcach ani słowa.

Weźmy teraz pod lupę przypadek Marko Lewiszyna. 20-letni Ukrainiec swoją walecznością koloruje światowy speedway. W finale IMŚJ zdobył 5 punktów, ale zostawił na torze przysłowiowe serducho. Tyle tylko, że żużlowiec jego pokroju także nie ma gdzie się pokazać szerszej publiczności. On praktycznie nie ma szansy rozwijać swoich umiejętności. Po cichu liczę, że nowy przepis w polskiej lidze sprawi, że Lewiszyn w 2021 roku załapie się chociaż do 2. Ligi.

Na zdjęciu: Marko Lewiszyn/ Foto: Facebook/Marko Lewiszyn

Zaskakiwać może fatalna postawa w rywalizacji juniorów Alexandra Woentina. Szwed akurat na brak bazy treningowej nie może narzekać, a mimo to w Pardubiach dojechał do mety tylko raz. Przy swoim nazwisku zanotował trójeczkę oraz cztery literki. Słabo, nieprawdaż?

Mizerność światowego speedway’a widać także przy wyniku Luke’a Beckera. Amerykanin, który potrafił pokazywać się ze świetnej strony, choćby w lidze angielskiej mocno stracił na tym, że liga na Wyspach w tym roku nie ruszyła. W ojczyźnie Grega Hancocka z pewnością jest teraz smutek, bo w USA nie brakuje młodych, utalentowanych zawodników. Niestety jednak coraz trudniej przenieść ich potencjał z krótkich, amerykańskich torów, na obiekty o większej długości.

Na koniec należy złożyć gratulacje trójce medalistów. Jaimon Lidsey, Dominik Kubera, Oleg Michaiłow byli głównymi aktorami na pardubickiej scenie. Twierdzę, że każdy zasłużenie sięgnął po miejsce na podium. Szczególnie zaimponował mi Jaimon Lidsey i to jaki progres zrobił ten chłopak w stosunku do poprzedniego sezonu. Jeśli jego rozwój dalej tak będzie wyglądał, to bramy Grand Prix stoją przed nim otworem.

Na zdjęciu najlepsi młodzieżowi żużlowcy na świecie: Jaimon Lidsey i Dominik Kubera
Foto: Magazyn Żużel/ Mariusz Cwojda

Wszyscy medaliści mistrzostw świata juniorów będą w przyszłym roku seniorami. To oznacza, że ubędzie zawodników, którzy radzą sobie z trudnymi warunkami torowymi. Być może w następnym sezonie sytuacja pozwoli na to, aby rozgrywać eliminacje do finału IMŚJ. Wtedy w ostatecznej rozgrywce pojawią się pewnie reprezentanci maksymalnie ośmiu nacji.

Marzę o tym, aby zawodnicy z takich krajów jak: Finlandia. Włochy, Ukraina, Francja, czy nawet Węgry mieli możliwość rywalizowania w swoim towarzystwie. Dobrym pomysłem byłoby stworzenie indywidualnej ligi bądź dla żużlowców z tych państw. Trzeba bowiem zrobić wszystko, aby zapał i potencjał mniej znanych zawodników się nie zmarnował, bo żużel ma być piękny i różnorodny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *