Halvor Egner Granerud: Wybryki to dla niego chleb powszedni
Halvor Egner Granerud wywołał wielką burzę w Polsce po konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Norweg niezbyt pochlebnie wypowiedział się o Kamilu Stochu. Później sprostował swoje zachowanie, ale niesmak wśród kibiców pozostał. Patrząc na życiorys 24-latka, można powiedzieć, że kocha być w centrum uwagi.
Kwestia odpowiednio silnej psychiki jest w skokach narciarskich rzeczą bardzo ważną. Wie o tym doskonale Kamil Stoch, bo on swoje w życiu wygrał, ale jak wiadomo, na początku kariery nie ustrzegł się błędów i problemów z zachowaniem koncentracji. Nasz mistrz przez pewne wydarzenia w swoim sportowym życiu osiągnął pokorę.
Jeśli chodzi o pokorę, to na pewno nie ma jej Halvor Egner Granerud. Pisałem na tej stronie niedawno, że jest obecnie jednym z najlepszych skoczków na świecie. Cały czas podtrzymuję to zdanie, ale świetnego skoczka poznaje się nie tylko po jakości oddawanych skoków, ale także po tym, jak znosi porażki. Granerud w Innsbrucku po raz pierwszy w tym sezonie wypadł poza pierwszą dziesiątkę konkursu Pucharu Świata i oszalał z wściekłości. Norweg nie mógł zrozumieć pewnych rzeczy i zaatakował Kamila Stocha, zwycięzcę austriackiego konkursu. Chyba nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że nie powinien tego robić, tym bardziej, że Stoch osiągnął w skokach bardzo wiele i jest w tej chwili skaczącą legendą.
Granerud przed tym, jak udzielił feralnego wywiadu dla norweskiej telewizji, nie wiedział chyba, jakim temperamentem dysponują Polacy. Gdy tylko polscy kibice przeczytali słowa Norwega w mediach społecznościowych, to na Graneruda posypały się gromy. Nie powinno być tutaj żadnego zdziwienia, bo fani skoków narciarskich w naszym kraju skoczyliby za polskimi skoczkami w ogień. Tym samym stanęli w obronie Kamila Stocha. Granerud z pewnością, gdy trochę ochłonął, to zobaczył, w jakie bagno się dostał. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przeprosił, ale niesmak wśród wielu kibiców pozostał.
Cała sytuacja, która rozpaliła środowisko skoków narciarskich, pokazuje, że Halvor Egner Granerud kocha być w centrum uwagi i wywoływać skandale. Obraźliwe słowa wobec Kamila Stocha, to kolejny wybryk w jego karierze. Przypomnę tylko, że osiem lat temu Norweg oddał skok nago. Filmik z tego zdarzenia robił w sieci ogromną furorę. Wtedy wszyscy fani skoków mówili o Granerudzie, choć niekoniecznie w dobrym świetle. Jakby tego było mało, pięć lat temu Norweg nie został powołany przez trenera na Turniej Czterech Skoczni, więc w ramach złości postanowił oddać skok ze skoczni zaraz za swoim kolegą. Chyba nie muszę mówić o niebezpieczeństwie, jakie mu groziło.
W obecnym sezonie, gdy o 24-latku mówiło się w samych superlatywach, to ten postanowił wszystko zniszczyć. Wielu kibicom nie podobało się już jego zachowanie podczas Mistrzostw Świata w Lotach w Planicy. Granerud przegrał tytuł z Karlem Geigerem o 0,5 punktu, ale zachowywał się tak, jakby na skoczni przeżył jakąś tragedię. To był największy sukces w karierze Norwega, a on był załamany…
Podczas 69. Turnieju Czterech Skoczni nazwisko Granerud jest w Polsce odmieniane przez wszystkie przypadki. Norweg zaczął źle życzyć polskim skoczkom, to i kibice nie pozostali mu dłużni. Wydaje mi się, że po przeprosinach niewielu fanów zmieni swoje zdanie na temat Graneruda. Podopieczny trenera Alexandra Stockla lubi, gdy jest o nim głośno, ale za to medali nie przyznają. Mimo że Norweg w tym sezonie zachwyca swoją postawą na skoczni, to poza nią może czyścić buty legendom tego sportu. Zawsze się mawia, że trzeba umieć wygrywać i przegrywać.
Granerud jest obecnie na trzecim miejscu w Turnieju Czterech Skoczni, ale wcale się nie zdziwię, jeśli zamieszanie, które wywołał, zaszkodzi mu podczas finału rywalizacji w tym prestiżowym turnieju.
Czytaj także:
Zapomniane miejsca na mapie Pucharu Świata w skokach narciarskich