II liga żużlowa będzie w przyszłym sezonie intrygująca
Mimo, że moja ulubiona drużyna żużlowa jeździ w PGE Ekstralidze to bacznie obserwuję niższe ligi. Z roku na rok coraz bardziej moją uwagę przykuwa najniższa klasa rozgrywkowa. Wynika to z faktu, że tam również mamy do czynienia z potężną dawką emocji.
W tym
roku faza play-off 2 ligi żużlowej była istną jazdą bez trzymanki. Kibice czarnego
sportu pamiętają w szczególności finał rozgrywek między ekipami z Poznania i
Bydgoszczy. Oba spotkania między tymi drużynami zakończyły się pogromami, lecz
wynik dwumeczu brzmiał 92:88. Ostatecznie „Gryfy” z Bydgoszczy awansowały do
wyższej klasy rozgrywkowej.
II liga żużlowa da się lubić za klimat, który się wokół niej tworzy. Dobrym
przykładem jest kameralny stadion w Rawiczu na którym swoje mecze odjeżdżają
rezerwy mistrza Polski- Fogo Unii Leszno. Tam zawody mają charakter piknikowy,
a kibicom w wielu przypadkach nie zależy na wyniku tylko na tym aby obejrzeć w
akcji drużynę ze swojego miasta. Dlatego cieszą mnie takie inicjatywy, które
mają przecież dla obu stron. Mam na myśli to, że juniorzy i młodzi obcokrajowcy
Fogo Unii Leszno mają okazję się objeździć w zespole z Rawicza. Natomiast
kibice z Rawicza mają szansę oglądać ligowy żużel w swoim mieście.
Najniższa klasa rozgrywkowa w przyszłym sezonie będzie intrygująca. Słowo intrygująca jest w tym wypadku ważnym słowem. W lidze zobaczymy arcyciekawe zespoły.
Co mnie najbardziej cieszy na żużlową mapę ligową wraca Rzeszów. Ekipa z Podkarpacia wystartuje pod szyldem RzTŻ Rzeszów. Mam nadzieję, że tegoroczny rozbrat z ligowym speedway’em był ostatnim w historii tego miasta. Przypomnę tylko, że drużyna z Rzeszowa jest bardzo zasłużoną w historii polskiego żużla. Zdobywała tytuł mistrza Polski dwukrotnie z rzędu w latach 1960-1961.
Podoba mi się wizja składu rzeszowian. Zespół jest oparty w większości na młodych zawodnikach, którzy mają potencjał na rozwój. Przykładem jest choćby wchodzący w wiek seniora Patryk Rolnicki. Z zagranicznych zawodników najbardziej cenię Patricka Hansena, który wciąż według mnie nie pokazał maksimum swoich możliwości. Myślę, że RzTŻ Rzeszów powinien wejść do pierwszej czwórki i zarazem pojechać w fazie play-off.
Kolejną sprawą, która przykuwa uwagę do rozgrywek w przyszłym sezonie jest występ niemieckiej drużyny Wolfe Wittstock. Kiedyś w II lidze występowały zagraniczne drużyny, ale nigdy w gronie ligowców nie widzieliśmy naszych zachodnich sąsiadów. Wydawało się, że niemiecka ekipa będzie tylko uzupełnieniem ligi, ale ich skład pozytywnie mnie zaskoczył. Gafurov, Busch, Fienhage, Kościelski, Ernst, Moeser to tylko niektóre z nazwisk, które znalazły się w Wolfe Wittstock. Nie są to nazwiska anonimowe, powiedziałbym wręcz, że Wittstock będzie miał najlepszą parę juniorską w lidze. Nie wiem dokładnie na co stać tą ekipę, lecz łatwo się domyślić, że będą bardzo groźni dla rywali na swoim domowym torze.
Na co
natomiast stać wcześniej już przeze mnie wspomnianą drużynę z Rawicza?
Moim zdaniem ekipa „Niedźwiadków” przegra dużo spotkań, ale ma swoich szeregach
zawodników, którzy będą tworzyć świetne widowiska(np. Baliński, Lidsey, Pludra).
Ciekawostką jest to, że na stałe w ekipie znajduje się tylko dwóch Polskich
seniorów: Damian Baliński i Arkadiusz Pawlak. Warto zwrócić uwagę również na
to, że rawicka ekipa posiada w swoich szeregach perspektywicznych żużlowców. W przyszłości
to oni mogą być gwiazdami światowego speedway’a. Myślę, że realnym kandydatem
na gwiazdę jest Australijczyk Jaimon Lidsey. Jaimon już w minionym sezonie
pokazywał fenomenalną jazdę wielokrotnie ciągnąc drużynę za uszy.
Reasumując „Niedźwiadki” wydają się być na papierze najsłabszą drużyną ligi,
ale nie będą chłopcem do bicia. Młodzi gniewni wsparci Damianem Balińskim mogą
przecież napsuć krwi każdej drużynie, która ich zlekceważy.
O następnej drużynie, którą przedstawię nie mogę jeszcze za wiele powiedzieć. Kolejarz Opole, bo o nich mowa nie mają jeszcze skompletowanego składu. Patrząc jednak na przyzwoity budżet i dotychczasową kadrę to można powiedzieć, że to solidna ekipa. Opolanie według mnie na papierze mają trzeci najlepszy skład w lidze. Trzon seniorski tworzą: Bjarne Pedersen, Hubert Łęgowik, Oskar Polis, Mads Hansen, Rene Bach. Kolejarz Opole przy dobrych wiatrach może się nawet włączyć do walki o awans. Trzeba pamiętać, że w tym roku w półfinale stoczyli wyrównany bój z drużyną z Poznania. Niektóre czynniki zdecydowały jednak, że Opolanie nie wjechali do finału. Kto wie być może jak Opolanie skompletują skład to wtedy faktycznie będziemy mówić o drużynie aspirującej do awansu.
Teraz czas by przybliżyć ekipę pod nazwą Wilki Krosno. Niewątpliwie ekipa z Krosna jest głównym kandydatem do awansu na tory I-ligowe. Drużyna posiada w swoich szeregach zawodników z przeszłością w Ekstralidze takich jak: Dróżdż, Karpov, Jędrzejewski. Posiada również solidnych zawodników którymi są: Krcmar, Tarasienko czy Skorja. Od razu widać, że Krośnianie po 4 miejscu w minionym sezonie chcą wdrapać się na szczyt. Trzeba również podkreślić, że ekipa pod szyldem Wilki Krosno przejechała w swojej historii tylko jeden sezon. Wcześniej Krośnianie jeździli pod nazwą KSM Krosno. Zmierzam do tego, że władzom klubu należą się słowa uznania za trud włożony w pracę nowego klubu. Sezon 2020 będzie dopiero drugim sezonem nowej ekipy, a być może już przyniesie awans do I ligi. To byłaby na pewno niezwykła historia.
Przy krótkim opisywaniu poszczególnych ekip nie mógłbym zapomnieć o drużynie PSŻ Poznań. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć w to, że ta ekipa nie weszła do I ligi. Niestety dla klubu ze stolicy wielkopolski sport bywa okrutny i pod koniec tego sezonu okazał się okrutny właśnie dla nich. Mimo wszystko drużyna z Poznania robi wszystko aby w przyszłym sezonie również liczyć się w walce o awans do wyższej ligi. Poznańska ekipa osłabiła jednego z głównych rywali- Kolejarza Opole zabierając im Kevina Voelberta. Ponadto do drużyny dołączył Duńczyk Nicklas Porsing. Trzecim dość ważnym transferem był po powrót do drużyny Zbigniewa Sucheckiego. Drużyna z Poznania na tą chwilę podobnie jak Kolejarz Opole nie ma w swoich szeregach juniorów. Gdybym miał ocenić na co stać poznańską ekipę to powiedziałbym, że na play-off. Jeśli ekipa wzmocni się jeszcze przed końcem okna transferowego jakimś solidnym żużlowcem powinna jechać w finale ligi. Nie chcę martwić kibiców z Poznania, ale całkiem możliwe, że w nadchodzącym roku ich ekipa znowu nie wywalczy awansu do wyższej ligi.
Przedstawiłem
w miarę krótko 6 ekip, które na pewno wystartują w II lidze. Celowo nie
wspomniałem o drużynie z Piły, która boryka się z ogromnymi problemami
finansowymi. Ciężko powiedzieć czy ta drużyna będzie w stanie wystartować w
lidze. Mam jednak nadzieję, że tak będzie, a w przyszłości będę mógł dodać na
bloga wpis o tym zespole.
Niestety na 99% w lidze nie zobaczymy za to Speedway Wandy Kraków. Drużyna w
2019 roku była czerwoną latarnią ligi zarówno pod względem sportowym jak i
finansowym. Wychodzi na to, że klub nie posiada planu naprawczego. Wielka
szkoda, bo Kraków to wielkie miasto, a każdy taki ośrodek pomaga w rozwoju
żużla.
Myślę, że jednak po wszystkich perturbacjach powinniśmy się cieszyć, że chociaż
6 drużyn zobaczymy w II lidze. Tak jak już wspomniałem w pewnej części artykułu
warto w szczególności cieszyć się klubami z Rzeszowa i Wittstocka.
Teraz jako fani żużla możecie sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy II liga
faktycznie jest intrygująca ?
Moim zdaniem odpowiedź jest prosta i brzmi tak. Pomyślcie sobie choćby o
aspekcie geograficznym. W lidze wystąpią drużyny ze stolic następujących województw:
wielkopolskiego, opolskiego i podkarpackiego. Ponadto jest drużyna z Krosna,
zespół z malutkiego miasta jakim jest Rawicz i na deser niemiecka drużyna z
Wittstocka.
Jedno jest pewne II liga w sezonie 2020 dostarczy nam sporo emocji. Oby tylko
wszystkie kluby miały stabilność finansową, a kapitalne żużlowe widowiska
dostarczą nam zawodnicy.