Julia Szeremeta odrzuciła oferty warte fortunę. „Chcę iść sportową drogą”
Julia Szeremeta była jedną z bohaterek reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Mocno zainteresowały się nią federacje freak-fightowe, ale 21-latka odrzuca ich oferty.
Nie ma co ukrywać, że wiele osób walczy w federacjach freak-fightowych dla pieniędzy. Przez tego typu organizacje wielkimi zyskami była kuszona Julia Szeremeta. Srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu w boksie (kat. 57 kg) nie zdecydowała się przyjąć ofert oscylujących wokół miliona złotych. Tyle właśnie jej dawano za wejście do klatki.
Taką decyzją Szeremeta zyskała sobie jeszcze większą aprobatę w środowisku pięściarskich. Jednocześnie wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na taki krok.
– Ja freak-fighty odrzucam. Priorytety i cele mam inne. Chcę iść drogą sportową, nieść bokserski sport. Kariera krótka? Mam przed sobą jeszcze bardzo dużo czasu na boksowanie. Mam dopiero 21 lat, a boksować możemy do 40. roku życia. W dodatku chciałabym zostać jeszcze zawodową mistrzynią świata, więc mam jeszcze czas – powiedziała Szeremeta w rozmowie z Interią.
Srebro olimpijskie w Paryżu dało Polce wielką rozpoznawalność, ale przede wszystkim otworzyło nowe możliwości, zapewniło fundusze, które pomogą w dalszej karierze. Na wielkim sukcesie w stolicy Francji młoda zawodniczka oczywiście nie chce poprzestać i już myśli o tym, co będzie za cztery lata w Los Angeles.
Skupia się też na rywalizacji na arenie międzynarodowej w kolejnych miesiącach. – Bliższe cele to mistrzostwa świata w marcu przyszłego roku, a w tym roku wystartuję na mistrzostwach Polski seniorek – dodała.
W poniedziałek Szeremeta odebrała kolejną cenną nagrodę za występ w Paryżu. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda odznaczył ją Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Czytaj także:
Legenda grzmi po walce Szeremety. „Tak się dzieje, gdy mężczyźni rywalizują z kobietami”