Mamy wreszcie godną drużynę w europejskich pucharach

Niewątpliwie oglądając wyjazdowe spotkanie Lecha Poznań z Hammarby IF w Lidze Europy, przecierałem oczy ze zdumienia. Lechici wygrali 3:0, ale w jak pięknym, poukładanym stylu. Wreszcie nie bolały mnie oczy, gdy oglądałem polską drużynę w europejskich pucharach.
Dotychczas scenariusz występów polskich drużyn przeciwko klubom z zagranicy wyglądał podobnie. Męczarnie, męczarnie i jeszcze raz męczarnie. Najczęściej pomocnicy i obrońcy grali lagę do przodu i niech się dzieje wola nieba albo się uda albo nie.
W Lechu Poznań wszystko wygląda zupełnie inaczej. Podopieczni Dariusza Żurawia grają kombinacyjnie, tworzą monolit. Mam wrażenie, że tam każdy piłkarz doskonale wie, co ma robić na boisku, a to w polskich zespołach nie jest takie oczywiste.
W spotkaniu z Hammarby wiele rzeczy mogło się podobać, ale mnie uwiodła głównie gra skrzydłami. W szczególności świetnie rozumieli się Tymoteusz Puchacz i Jakub Kamiński. Serce się raduje, gdy patrzy się na świetną grę bardzo młodych piłkarzy. Jeśli ich talent tak dalej będzie postępował, to będą przyszłością reprezentacji Polski.

Na pochwałę zasłużyła również cała linia defensywna. Lech wreszcie zagrał na zero z tyłu, co powinno mu dodać więcej pewności siebie w następnych spotkaniach. Co ważne błędów nie popełniał bramkarz Filip Bednarek, który ostatnio znajdował się w ogniu krytyki kibiców.
Lech Poznań dokonał niedawno kilku zmian w swojej kadrze. Z zespołu odeszli przecież choćby świetni wychowankowie, czyli Robert Gumny i Kamil Jóźwiak. Mimo wszystko trener Dariusz Żuraw szybko poskładał drużynę w całość. Myślę, że warto śledzić poczynania nowego nabytku Kolejorza, jakim jest Jan Sykora. Czech w spotkaniu z Hammarby zagrał przyzwoicie i zapowiada się na to, że dobrze wkomponuje się w poznański zespół.
Lechici mają za sobą na pewno trudną przeszkodę. Hammarby gra przecież w lidze szwedzkiej, która jest dużo mocniejsza od polskiej ekstraklasy. Teraz poznanianom przyjdzie się zmierzyć z Apollonem Limassol lub OFI Kreta. Myślę, że te ekipy jak najbardziej są w zasięgu Lecha. Mam nadzieję, że dyscyplina taktyczna i dobra gra będzie kontynuowana przez podopiecznych Dariusza Żurawia. Potrzebujemy bowiem mocnej drużyny na arenie międzynarodowej.