Niezwykły sezon Żyły. Bohater „z cienia”
Piotr Żyła w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Willingen zajął 7. miejsce. Po raz kolejny potwierdził, że nie przez przypadek jest piątym skoczkiem klasyfikacji generalnej. Żyła złapał taką regularność, że wielu zawodników może mu zazdrościć.
Po 20 konkursach Pucharu Świata Piotr Żyła zgromadził 804 punkty, co daje mu bezpieczne 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. W tym sezonie sporo mówi się o Halvorze Egnerze Granerudzie, Dawidzie Kubackim czy Anze Lanisku. Nieco w cieniu tych skoczków jest Piotr Żyła, ale trzeba docenić jego regularność, zwłaszcza patrząc na to, że nie jest już najmłodszym zawodnikiem.
Żyła meldował się pierwszej dziesiątce konkursów aż 18 razy, czym przewyższa nawet Dawida Kubackiego, który ma 17 miejsc w pierwszej dziesiątce. Patrząc na innych „wielkich” tego sezonu, to pod względem pozycji w TOP 10 Żyłę wyprzedza tylko Halvor Egner Granerud, który raz wypadł z czołówki, lecz pamiętajmy, że wówczas został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kombinezon.
„Wiewiór” natomiast jedyną wpadkę zanotował w Zakopanem, kiedy nie wszedł do drugiej serii. Poza tym pierwsza dziesiątka uciekła mu jeszcze podczas jednego z konkursów w Sapporo, kiedy był 14.
Właściwie jedyne, czego brakuje Żyle w tym sezonie, to zwycięstwo w konkursie. Dotychczas trzy razy stał na podium (raz drugi i dwukrotnie trzeci). Mając jednak rywali w tak niesamowitej formie, trudno stawać na najwyższym stopniu podium.
Biorąc pod uwagę ostatni weekend pucharowy w Willingen, to Żyła był najbardziej solidnym skoczkiem z Polski, zajmując odpowiednio 4. i 7. miejsce. Cieszyć może tutaj jego ambicja, bo po drugich zawodach 36-latek był zły na siebie i uważał, że mógł latać dalej.
– To nie był mój dzień dzisiaj. Dwa razy ciągnęło mnie i dwa razy nie wykorzystałem tego. Na rozbiegu (przy padającym deszczu – przyp. red.) czułem się normalnie, nie było z tym problemu. Można było oddać dużo lepsze skoki – podkreślił w wywiadzie dla Eurosportu.
Teraz przed skoczkami wyjazd do USA, gdzie Żyła będzie miał szansę na śrubowanie świetnych statystyk. Konkursy najwyższej rangi odbędą się w Lake Placid po raz pierwszy od 33 lat.
Czytaj także:
Wymowny komentarz Kubackiego. „Zorientowaliśmy się, że trzeba wrócić do podstaw”