Speedway Grand Prix potrzebuje nowego promotora

W rozgrywkach żużlowych obecnie mamy przerwę zimową. Okres transferowy na sezon 2020 zmierza ku końcowi. Mi natomiast dalej nie daje spokoju cykl Speedway Grand Prix. Być może dlatego, że ścigają się w nim najlepsi żużlowcy na świecie. Indywidualne Mistrzostwa Świata mają być wizytówką speedway’a w świecie sportu, ale niestety działania BSI – promotora zarządzającego cyklem – wołają o pomstę do nieba.
W moim
artykule pt. „Spojrzenie na Przyszłość Speedway Grand Prix” już określiłem parę
rzeczy odnoszących się do BSI. Z każdym
kolejnym dniem jednak owa firma łapie u mnie kolejne minusy. Do
kontrowersyjnego systemu punktacji przed dziesięcioma dniami doszedł niezbyt
ciekawy kalendarz zmagań o mistrzostwo świata. Oczywiście po raz kolejny w
kalendarzu nie ma GP Australii czy jakichkolwiek zawodów rozgrywanych po za
Europą. W terminarzu znów znajduje się tylko 10 rund co oznacza, że rozgrywki w
ogóle się nie rozwijają. Trzy rundy w Polsce stanowią aż 30% całego terminarza.
Polscy kibice mogą powiedzieć, że się cieszą, ale ja akurat niekoniecznie. To
nie wszystkie informacje powodujące salwę śmiechu. Włodarze cyklu nie
postanowili nawet szukać wielkich świeżości dotyczących lokalizacji. Jedyną
zmianą jest wprowadzenie rosyjskiego Togliatti w miejsce słoweńskiego Krsko.
Według mnie to zdecydowanie za mało, a trzeba przecież wiedzieć, że Togliatti od
bardzo dawna starało się o rundę GP. Dopiero przyzwoita organizacja zawodów
Speedway of Nations sprawiła, że wielmożni lordowie z BSI spojrzeli optymistycznie
w kierunku Rosjan.
W taki oto sposób wybierania lokalizacji
do terminarza GP włodarze BSI i FIM( Światowa Federacja Motocyklowa) nie myślą
o rozwoju żużla na świecie.

Cykl
Speedway Grand Prix powstał w 1995 roku. Od początku jego istnienia pieczęć nad
nim sprawuje BSI. Kontrakt angielskiej firmy na organizowanie cyklu wygasa w
2021 roku. Jako sympatyk speedway’a mam ogromną nadzieję, że FIM nie przedłuży
umowy z BSI. Tak jak już wcześniej wspomniałem angielska firma zaprowadziła w
speedway’u stagnację, która ciągnie się latami. Nie wspomnę już nawet o
usunięciu z kalendarza żużlowego Drużynowego Pucharu Świata i zastąpienia go
zawodami pod nazwą „Speedway of Nations”. Ten pomysł ma więcej wad niż zalet,
ale oczywiście zarówno BSI i FIM nie
widzą w nowych rozgrywkach nic złego.
Patrząc na wszystkie „dokonania” angielskiej firmy to aż się prosi o zmianę
promotora SGP. W poprzednich konkursach na promotora, BSI nie miało żadnej
konkurencji, ale całe szczęście w następnym konkursie będzie inaczej. Bowiem
wyzwanie stawia firma Eurosport Events. Przepraszam to nie firma, lecz gigant.
To gigant, który może wyprowadzić żużel na salony. Bardzo wierzę w ten projekt,
ponieważ gorszym od BSI już chyba być nie można. Jak już pewnie wiecie za
Eurosport Events stoi Discovery, a co za tym idzie ogromne pieniądze. Zastrzyk
finansowy mógłby wyprowadzić czarny sport w zupełnie nowe kraje. Co
najważniejsze Eurosport Events to firma sprawdzona, bo organizuje między innymi
Rajdowe Mistrzostwa Europy czy motocyklowe World Superbike. Jeśli tylko
amerykańska firma miałaby ochotę to może wprowadzić rundy GP w takich krajach
jak USA czy Argentyna. Dzięki swoim kontaktom są w stanie to zrobić w przeciwieństwie
do BSI, które nawet nie potrafi wyjechać z cyklem GP po za Europę. I teraz czas
na kluczową sprawę czy transmisje z zawodów. Jak sama nazwa firmy wskazuje
transmisja będzie dostępna w Europsorcie. Eurosport nadaje swoje relacje na
żywo w ponad 100 krajach na świecie. To tylko pokazuje jak w wielkim stopniu
żużel może się rozpowszechnić.
Teraz poruszę sprawę, która śmieszy mnie bardziej niż kabaret Ani Mru Mru. Wielu kibiców żużla jest oburzonych, że jeśli Eurosport Events przejąłby prawa do organizacji mistrzostw świata to zawody będą leciały na Eurosporcie. Argumentują to tym, że nie ma tam dobrych komentatorów i zawody będzie się źle oglądać. Ubolewają wręcz, że nie będzie komentował zarówno mój jak i ich ulubieniec Tomasz Dryła tylko jakiś słaby komentator. Ja mogę powiedzieć wyłącznie tak: Szanujmy się, bądźmy poważni. Co jest ważniejsze przyszłość naszego ukochanego żużla czy to kto będzie komentował zawody ? Pierwsza fraza tego pytania zdecydowanie przewyższa drugą i dla mnie jest wręcz śmieszne przejmowanie się w tej chwili kto będzie komentował zawody. Jeśli tak koniecznie drodzy kibice chcecie aby Pan Dryła( którego oczywiście szanuję i lubię) w 2022 kontynuował komentowanie GP to proszę bardzo. Jest to tylko możliwe gdy BSI utrzyma władzę przy GP, a tak jak już wcześniej wspomniałem to może zaprowadzić żużel na skraj przepaści.
Myślę, że takiego czegoś nie chcemy dlatego trzeba gorąco wierzyć i trzymać kciuki za to aby firma Eurosport Events została promotorem cyklu GP od sezonu 2022.
Pamietąjcie, Najważniejsze jest dobro speedway’a !!!
