04/12/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Spora kasa dla klubów. Z jednej strony radość, a z drugiej odpowiedzialność

Takiego rozwiązania nie spodziewało się zbyt wiele osób. Telewizja Canal+ wykupiła prawa do pokazywania żużlowej PGE Ekstraligi na lata 2022-2025 za kwotę 242 milionów złotych. Kluby otrzymają rekordowe pieniądze, ale jednocześnie przed nimi stoi wielka odpowiedzialność.

Gdy pierwszy raz w mediach pojawiły się informacje o wielkiej kwocie za prawa telewizyjne, to traktowałem je z przymrużeniem oka. Jednak Wojciech Stępniewski prezes PGE Ekstraligi zaskoczył mnie bardzo mocno. Pieniądze, jakie zostały zapłacone żużlowej spółce, są po prostu niebotyczne. Można powiedzieć, że teraz tylko piłka nożna pod tym względem jest wyżej od żużla. Olbrzymie finanse zostały pozyskane dla klubów w ważnym celach, o których Stępniewski opowiedział w wywiadzie udzielonemu portalowi WP SportoweFakty:

– Chcę mocno podkreślić, że dużo pieniędzy zainwestujemy w marketing, zabezpieczenie torów przed opadami deszczu, odwodnienie i szkolenie młodzieży. Chcemy, żeby środki pracowały na rozwój żużla w Polsce. Chcemy, aby dzięki pieniądzom, ale też coraz lepszym narzędziom marketingowym i strukturom, które rozbudujemy w klubach. Żużel bowiem wszedł na jeszcze wyższy poziom organizacji i powiększyła się liczba młodych zawodników.

Tym samym jako kibic mogę mieć nadzieję, że średnio ponad 6 milionów złotych na sezon dla każdego klubu, nie pójdzie na podwyższenie pensji dla żużlowców, ale na inwestycję w przyszłość. Bardzo pochwalam to rozwiązanie. Jednocześnie wyższy poziom organizacji, o którym mówi prezes Stępniewski, to wyzwanie dla zespołów. Trzeba bowiem poszukać nowych pracowników, zadbać o infrastrukturę oraz o markę klubu.

Grupa KIBIC SPEEDWAYApartner strony Sportowy Fanatyk

Jednocześnie można przecierać oczy ze zdumienia, gdy słyszy się o tym, że od przyszłego roku każda drużyna ekstraligowa będzie musiała mieć zespół rezerw. Z jednej strony wprowadzi to zamęt, ale z drugiej może przynieść w przyszłości wiele pozytywów. Ważne jest po prostu to, że większa ilość zawodników będzie mogła pokazać swoje umiejętności w meczach ligowych.

– Chciałbym, aby dokonał się jeszcze większy skok jakościowy. Z jednej strony musimy odbudować to, co zabrało pandemia – mam na myśli kwestie związane z obecnością kibiców na stadionach, z drugiej zadbać o tych kibiców, których mamy przed telewizorami i w miastach żużlowych. A poza tym wychować nowe gwiazdy żużla i doprowadzić do większej konkurencji wśród żużlowców. Oczywiście, marzeniem jest też dziesięciozespołowa PGE Ekstraligi na coraz bardziej nowoczesnych stadionach i solidne struktury niższych klas rozgrywkowych – kontynuuje Stępniewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Po ogłoszeniu nowego kontraktu telewizyjnego w wielu klubach nastąpiła radość. Miejmy nadzieję, że nie zburzą one potencjału, który został wypracowany. Wierzę ogromnie, że żużel za kilka lat dzięki polskiej lidze będzie przeżywał drugą młodość, a nie wczesną starość. Jednak w tej kwestii wiele zależy od naszych prezesów. Jak udźwigną odpowiedzialność, to powinno być pięknie i tego się trzymajmy. W obecnej sytuacji trudno sobie wyobrazić sytuację, w której któryś z klubów kończy sezon na minusie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *