Tęsknota za piłką nożną z lat mojego dzieciństwa
Ostatnio rozmyślam nad tym co się dzieje w „naszych czasach” w piłce nożnej. Obecnie mam 19 lat i mimo, że oglądam mecze bardzo często i śledzę wyniki wielu lig na świecie to mam wrażenie, że ogarnia mnie tęsknota za futbolem sprzed 10 czy 15 lat. Wówczas dopiero jako mały chłopiec wchodziłem w świat futbolu, ale pierwszego obejrzanego meczu czy pierwszej obejrzanej imprezy się nie zapomina. Tęsknię za meczami z tamtych lat, ponieważ według mnie teraźniejsze spotkania są przepełnione komercją i przede wszystkim nie ma tylu genialnych piłkarzy co kiedyś.
Obecnie żyjemy w czasach Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego i niewątpliwie są to piłkarscy geniusze. Ich rywalizacja o miano najlepszego piłkarza na świecie trwa już ponad 10 lat i teoretycznie się kończy, ale szczególnie Messi nie zamierza spuszczać z tonu. Wspominam o rywalizacji obu Panów, ponieważ dręczy mnie to, że właśnie od dokładnie 11 lat Złota Piłka z jednym wyjątkiem była przyznawana naprzemiennie tym piłkarzom. Rozumiem wielkość tych piłkarzy, ale chyba wszyscy przyznają, że plebiscyt o Złotą Piłkę jest nudny. Były lata w których inni piłkarze zasługiwali bardziej na zwycięstwo w plebiscycie, ale piłkarski świat uparł się aby Ronaldo i Messi mieli monopol na nagrodę. Brakuje mi większej rywalizacji o Złotą Piłkę tak jak to było np. w latach 2000-2008. Istniała wówczas generacja takich świetnych piłkarzy, że do zdobycia nagrody dla najlepszego piłkarza na świecie zazwyczaj było co najmniej 10 kandydatów.
W tym roku natomiast Messi znów jest genialny, ale bardzo dobrze gra też obrońca Liverpoolu Virgil Van Dijk. Stąd w mojej głowie rodzi się ciekawość czy w dzisiejszym świecie taki obrońca jak Van Dijk jest w stanie otrzymać Złotą Piłkę skoro jeszcze parę lat temu nie był znany. Były już takie przypadki gdy defensor zdobywał miano najlepszego piłkarza na świecie. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 2006 roku. Wówczas włoski obrońca Fabio Cannavaro zdobył zasłużenie nagrodę znajdując się w fantastycznej formie tak jak teraz Van Dijk ponadto zdobył z Włochami mistrzostwo świata. W tym roku nie było mundialu, ale Van Dijk sięgnął z Liverpoolem po Ligę Mistrzów czyli po najważniejsze trofeum klubowe. Często swoimi interwencjami ratował zespół przed utratą gola.
Czyli wracając do wyliczanki faworytów do wygrania nagrody za 2019 rok to wychodzi mi zaledwie trzech kandydatów: Lionel Messi, Cristiano Ronaldo, Virgil Van Dijk. Zaraz ktoś powie, że zapomniałem o naszym Robercie Lewandowskim, ale nie łudźmy się wątpię by najlepszy napastnik na świecie miał szansę zostać najlepszym piłkarzem na świecie. Robert ma fenomenalne statystyki, strzela najwięcej goli, ale cóż tego jeśli jego drużyna klubowa i również drużyna narodowa spisują się poniżej oczekiwań. Po za tym Robert jest Polakiem, a od dawna się mówi, że Polaków się nie lubi i brzmi to może brutalnie, ale taka jest smutna prawda. Reasumując jeśli „Lewy” wdrapie się na 3 miejsce lub znajdzie się w pierwszej piątce to myślę, że będzie trzeba to uznawać za sukces.
Wracając natomiast do wydarzeń z 2006 roku to właśnie w tamtym plebiscycie można było zauważyć, że kandydatów do Złotej Piłki było sporo. Wymienię dziesięciu z nich: Zinedine Zidane, Ronaldinho, Gianluigi Buffon, Fabio Cannavaro, Kaka, Andrea Pirlo, Thierry Henry, Samuel Eto’o, Didier Drogba, Miroslav Klose. Byli również inni piłkarze, których uwielbiałem, a czasem ze względu na wielką konkurencję nie łapali się do pierwszej „10” plebiscytu. Do tych zawodników należą: Frank Lampard, Steven Gerrard, Fernando Torres, Raul, Ruud Van Nisterlooy, Hernan Crespo. Każde z tych nazwisk jest owiane sławą. I dlatego, że grali oni w czasach mojego dzieciństwa mam do nich sentyment.
Piszę również ten tekst, ponieważ chcę na nowo rozpływać się nad moimi idolami sprzed paru ładnych lat. I w tej chwili odezwą się fani futbolu teraźniejszego, że przecież teraz też mamy generację bardzo dobrych piłkarzy. Tylko właśnie jest ta różnica, że wymienieni przeze mnie piłkarze( mógłbym ich wymienić jeszcze więcej ) mieli błysk w swojej grze, że w każdej chwili mogli odmienić losy spotkania. Myślę, że każdy pamięta finezyjne zagrania Lamparda, perfekcyjne wykończenie akcji przez Raula czy wspomniany przeze mnie błysk, który posiadał np. Hernan Crespo. Mam na myśli Crespo, ponieważ utkwiły mi w pamięci jego sprytnie strzelane bramki w finale Ligi Mistrzów z 2005 roku.
Teraz inny, krótki przykład porównujący piłkarzy sprzed ponad 10 lat do graczy teraźniejszych. Wezmę pod lupę atak reprezentacji Brazylii z mundialu z roku 2006 i z mundialu z poprzedniego roku.
Rok 2006:
Ronaldinho – Adriano – Ronaldo Nazario de Lima
Ronaldinho to czarodziej, magik, wirtuoz. Ciężko już mi używać określeń dla jego fenomenu. Szczerze muszę przyznać, że dzięki niemu pokochałem piłkę nożną. W swojej karierze raz zdobył Złotą Piłkę. Adriano to człowiek o nieprzeciętnym talencie, który zmarnował swoją karierę aczkolwiek w swoich najlepszych czasach było go ciężko zatrzymać. Imponował szybkością jak na swoją masywną sylwetkę. Ronaldo to dwukrotny zdobywca Złotej Piłki, który w 2006 roku najlepsze lata miał za sobą, a i tak imponował skutecznością. Potrafił odnosić sukcesy pomimo wcześniej odniesionych kontuzji, które wykluczały go z gry na wiele miesięcy.
Rok 2018:
Neymar – Gabriel Jesus – Roberto Firmino(rezerwowy)
Neymar to piłkarz o nieprzeciętnych umiejętnościach, ale często gwiazdorzy, symuluje faule i zamiast zachwycać się jego grą to się nią brzydzimy. Gabriel Jesus to młoda gwiazda, ale nie wybija się ponad doskonałość, często miewa problemy ze skutecznością strzelecką. Roberto Firmino natomiast to dobry piłkarz, dużo pracuje dla drużyny, ale nie wydaje mi się by kiedykolwiek był racjonalnym kandydatem do Złotej Piłki. Ponadto przez swoją pracę dla drużyny bliżej środka pola strzela mniej goli, a przecież zdobywanie goli jest domeną napastnika.
Może przedstawiłem piłkarzy z 2018 roku niezbyt pochlebnie, ale chyba patrząc na nazwiska tych zawodników również musicie przyznać, że nie wypadają one zbyt okazale przy zawodnikach z 2006 roku.
Dlatego właśnie na moim blogu co jakiś czas będę przywoływał sylwetki piłkarskich idoli z moich lat dziecinnych. Chcę sobie po prostu przypomnieć jak to było kiedyś. Chciałbym sobie przypomnieć według mnie lepsze lata niż te obecne w światowym futbolu. Jeśli tylko macie ochotę piszcie w komentarzach kogo sylwetkę chcielibyście mieć opisaną, kto najbardziej utkwił wam w pamięci w waszym dzieciństwie. Już teraz poniżej zobaczycie zdjęcia z meczów, które ja wspominam najlepiej.
Ponadto pragnę również podziękować stronie Klasyka Futbolu, którą możecie znaleźć na facebooku, ponieważ owa strona przywołuje wspomnienia i dba o to, aby pamiętać o tym, że kiedyś byli tacy piłkarze jak Ronaldinho, Van Nisterlooy czy Lampard. Naprawdę wielkie dzięki!!!
Zdjęcia z meczów, ktore utkwiły mi w pamięci 🙂
Piękne czasy jeśli chodzi o piłkę, ciekawe spostrzeżenia
dziękuję za komentarz 🙂