19/04/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Włoska afera 1925, czyli gol widmo w rywalizacji o mistrzostwo kraju

3 min read

Piłkarska Serie A to wspaniała liga, którą jedni kochają, a drudzy nienawidzą. Sporo w niej emocji, choć nie zawsze tych pozytywnych. Sporo negatywów jest spowodowanych przez pseudokibiców. Chociaż obecnie nie ma ich na trybunach z wiadomych powodów, to jeszcze w poprzednich latach potrafili nieźle uprzykrzyć życie sędziom i zawodnikom. Jak się okazuje, taki precedens we Włoszech był już znany prawie 100 lat temu, a przyczyną był faszyzm.

W 1925 roku o mistrzostwo Włoch walczyły Bologna i Genoa. Drużyny, które obecnie nie wyróżniają się niczym specjalnym, wówczas były potęgami na skalę krajową i międzynarodową. To były czas narastającego faszyzmu i coraz większej władzy Benito Mussoliniego. Zespołem Bologni rządził Leonardo Arpinati, czyli faszysta z krwi i kości. Dowodził on grupą wielu ludzi w mieście, która siała ideę faszyzmu. Jego ekipa siała terror po ulicach.

Prawie 100 lat temu w spotkaniach piłkarskich nie było mowy o czymś takim jak rzuty karne. Dlatego przez remisy, końcową rywalizację o mistrzostwo pomiędzy Bolognią i Genoą trzeba było rozstrzygać aż w pięciu spotkaniach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale przez czas rozgrywania ostatecznej rywalizacji wrogość między zespołami narastała, a to we Włoszech wtedy było nowością. Prawdziwy dramat rozegrał się 7 czerwca 1925 roku w Mediolanie podczas trzeciego meczu o tytuł mistrzowski.

Genoa przez długi czas prowadziła 2:0 i wydawało się, że panowanie w Italii będzie należeć do tej drużyny. Na trybunach siedział jednak Arpinati, a wraz z nim 20 tysięcy innych kibiców. Faszysta miał pod swoimi skrzydłami wielu ludzi, co doprowadziło do skandalu. W drugiej połowie meczu Bologna naciskała. Jeden z piłkarzy oddał strzał, który bramkarz Genoi sparował na rzut rożny. Wtedy jednak do akcji wkroczyli kibole Bologni…

Leandro Arpinati

Wbiegli oni na boisko, zmuszając sędziego do uznania gola, chociaż teoretycznie nie miało to sensu. Wielu świadków tamtych wydarzeń przyznawało, że sędzia słusznie kazał wykonywać jednej z drużyn rzut rożny. Inaczej sądzili faszyści pod wodzą Arpinatiego ubrani w czarne koszulki. Zastraszyli oni arbitra, który uznał gola widmo. Później Bologna napędzona kontaktową bramką, wyrównała stan meczu na 2:2. Do dogrywki nie doszło, bo piłkarze Genoi w ramach prostestu opuścili boisko. Słusznie domagali się walkowera, ale zdezorientowany sędzia (Giovanni Mauro) zakończył mecz i stało się jasne, że na nowego mistrza Włoch będzie trzeba poczekać.

Trzecie spotkanie między Bologną i Genoą tylko nabuzowały fanów obu drużyn. W czwartym starciu o tytuł, które odbyło się w Turynie, znów padł remis, ale po meczu doszło do strzelaniny między kibicami obu stron. Kilka osób zostało rannych, a zamieszki wpłynęły na sytuację w całym kraju. Piłkarskie Włochy nie myślały o sportowej rywalizacji, tylko o wydarzeniach z Turynu. Okazało się, że faszyzm rozbudził wojnę między kibicami, na którą włoska federacja piłkarska musiała zareagować.

Piąty mecz o zwycięstwo w lidze rozegrano przy pustych trybunach w Mediolanie. Był to sierpień 1925 roku, godzina 7:30. Wokół stadionu ustawiła się żandarmeria na koniach, by pilnować porządku. Kibiców oszukano i przekazano im informację, że mecz odbywa się w Turynie. Wszystko po to, by uniknąć kolejnych skandali i aby wreszcie rywalizacja o tytuł została rozstrzygnięta. Okazało się, że do pięciu razy sztuka, bo rywalizacja w Mediolanie zakończyła się zwycięstwem Bologni 2:0.

Arpinati więc zatriumfował, ale na pewno nie zrobiła tego sprawiedliwość. Tytuł po trzecim spotkaniu powinien powędrować do Genoi. Zwyciężył jednak skandal oraz Arpinati. Dla Bologni było to pierwsze scudetto w historii, ale jednocześnie było naznaczone krwią i oszustwem. Po wydarzeniach z 1925 roku jeszcze przez wiele lat we Włoszech temat mistrzowskiej rywalizacji był szeroko omawiany. Paradoksem w tej sytuacji jest fakt, że wódz bolońskich faszystów w 1926 roku został prezydentem Włoskiej Federacji Piłkarskiej i żył długo i szczęśliwie…

Źródło:
„Calcio – Historia włoskiego futbolu” – autor: John Foot

Czytaj także:
Piłkarscy idole z dzieciństwa: Gennaro Gattuso

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *