Z cyklu legendy speedwaya: Leigh Adams
Leigh Adams to człowiek w świecie żużla powszechnie szanowany i lubiany. Mimo, że nigdy nie został indywidualnym mistrzem świata to z pewnością można go uważać za legendę speedwaya. W Polsce jest kochany głównie przez kibiców Unii Leszno, w której spędził aż 15 sezonów. Karierę żużlowca zakończył w 2010 roku.
Czas przyjrzeć się karierze sympatycznego Australijczyka od samego początku.
Leigh Adams przyszedł na świat 28 kwietnia 1971 roku w Mildurze. Leigh od wczesnego dzieciństwa interesował się motocyklami. Miłość do dwukołowców zaszczepiali w nim jego ojciec John oraz brat Andrew. W wieku ośmiu lat Leigh otrzymał od swojego ojca Hondę MR50. Niedługo później Australijczyk postanowił spróbować sił na motocyklu żużlowym. Lokalnym matadorem był wówczas Phil Crump. To właśnie on spowodował ogromną popularność speedway’a w Mildurze. W Mildurze powstał owal przeznaczony do mini-żużla. Leigh pokochał jazdę na motocyklu i postanowił, że wraz z ojcem kupi porządny sprzęt. Wybrali się więc do Adelajdy i wybrali JAWĘ.
W latach juniorskich Leigh Adams miał ogromną konkurencję na krajowym podwórku. Razem z nim ścigali się m.in. Jason Lyons, Ryan Sullivan i Mark Lemon. W 1988 roku nastąpił bardzo ważny moment w karierze Australijczyka, ponieważ wyruszył on za ocean. W Wielkiej Brytanii miał okazję ścigać się w barwach Poole Pirates. Rok później Adams był już dobrze znany w lidze angielskiej, ponieważ jeździł bardzo dobrze. Przyczynił się do zdobycia przez „Piratów” pierwszego miejsca w National League. Pewne było też to, że ten utalentowany rajder musi trafić do najwyższej klasy rozgrywkowej.
W 1990 roku Leigh Adams przeniósł się do Swindon Robins. Spełnił tym samym swoje marzenie o jeździe w najwyższej klasie rozgrywkowej. Rok później natomiast Australijczyk trafił do ligi polskiej zasilając szeregi Motoru Lublin. Adams cały czas szedł w górę jeśli chodzi o wyniki. Potwierdzeniem tego niech będzie fakt, że Leigh dnia 23 sierpnia 1992 roku wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Ponadto w tym samym sezonie wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Australii zarówno w kategorii juniorów jak i seniorów.
W następnym sezonie Adams był zmuszony zmienić klub w lidze polskiej, ponieważ zaległości pieniężne posiadał wobec niego Motor Lublin. Adams wybrał ofertę klubu z Wrocławia. Co ciekawe Australijczyk nie miał za dużego udziału w zdobyciu DMP przez Spartę, ponieważ wystąpił tylko w jednym meczu… Na arenie międzynarodowej Adams zaliczył debiut i jak się później okazało jedyny występ w jednodniowym finale IMŚ. Zajął w nim rozczarowującą 15. lokatę.
Mimo wielu niejasności w klubie z Lublina Adams postanowił wrócić do tego zespołu w sezonie 1994. Tam Australijczyk był liderem zespołu i na pewno był doceniany w przeciwieństwie do klubu z Wrocławia. Adams jeździł w tym klubie jeszcze w sezonie 1995. Po tym sezonie Lublinianie spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej. Adams natomiast wywalczył awans do cyklu Grand Prix, który wyłaniał indywidualnego mistrza świata na żużlu. Wygrał GP Challenge w Lonigo z imponującym dorobkiem 14 punktów. Wiele osób było zaskoczonych gdy Australijczyk przed sezonem 1996 podpisał kontrakt w lidze polskiej z Unią Leszno. Wówczas 12-krotny mistrz Polski jeździł bowiem w II lidze. Ciekawostką jest fakt, że w pierwszym meczu w nowych barwach Adams nie zdobył żadnego punktu. Wówczas „Kangur” miał powiedzieć do prezesa, że więcej taka sytuacja się nie powtórzy. I faktycznie przez następne 15 lat się nie powtórzyła…
Sezon 1996 nie był dla Adamsa udany w cyklu Grand Prix, ponieważ zajął on 15. miejsce z dorobkiem 28 punktów. Trzeba przyznać, że dorobek punktowy jak na start w pięciu z sześciu rund GP był po prostu kiepski jak na zawodnika takiej klasy. Adams jednak po raz kolejny okazał się skuteczny w GP Challenge i zajmując w tych zawodach 2. miejsce zapewnił sobie udział w GP 1997.
W sezonie 1997 Unia Leszno miała już okazję jeździć w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Leigh Adams osiągnął doskonałą średnią biegową – 2,339 pkt/bieg-zajmując tym samym 7. miejsce w rankingu najskuteczniejszych żużlowców ligi. W GP nie było jednak już tak kolorowo. Adams zaliczył co prawda postęp w stosunku do poprzedniego sezonu, bo zajął 10. lokatę, ale to dalej był wynik poniżej jego możliwości. Co gorsza Adamsa rozwścieczał na pewno fakt, że nie może sobie zapewnić udziału w GP poprzez dobrą jazdę w cyklu tylko przez turnieje GP Challenge.
W następnym roku sympatyczny Australijczyk po raz kolejny nie zachwycił w GP, ponieważ zajął 11. miejsce w klasyfikacji końcowej. Tym samym znów musiał wywalczyć przepustkę do jazdy w przyszłym sezonie GP podczas GP Challenge. Adams trzeci sezon z rzędu nie mógł wywalczyć miejsca na podium w pojedynczej rundzie GP. Nie martwiło to jednak kibiców leszczyńskiej Unii, którzy po raz kolejny nie zawiedli się na umiejętnościach „Kangura”. Australijczyk wywalczył w ówczesnym sezonie średnią biegową na poziomie 2,397 pkt/bieg. „Byki” musiały się jednak zadowolić 4. miejscem w lidze i marzenia o medalu DMP odłożyć o co najmniej jeden sezon. Ponadto Adams walnie przyczynił się do zdobycia przez reprezentację Australii tytułu DMŚ. W finale imprezy zdobył 14 punktów.
Sezon 2000-2001 były do siebie bardzo podobne jeśli chodzi o występy Leigh Adamsa. W IMŚ Australijczyk konsekwentnie poprawiał swoje występy. Niestety w obu tych sezonach nie zdobył upragnionego medalu IMŚ. Pojawiło się jednak pierwsze „pudło” w karierze w pojedynczych zawodach, a Leigh wywalczył je w 2002 roku na torze w Vojens zajmując 3. lokatę.
W podanych przeze mnie wyżej sezonach olbrzymie kłopoty przeżywała Unia Leszno. „Byki” dwukrotnie zajęły w lidze 7. miejsce, musiały bronić się przed spadkiem do niższej ligi w barażach. Oczywiście Leigh Adams był niekwestionowanym liderem zespołu i praktycznie gdyby nie on to Unia pewnie znów jeździłaby w niższej lidze. Jego średnie biegowe powalają na kolana. W sezonie 2000 wywalczył 2,517 pkt/bieg, a w następnym roku 2,446.
W następnych sezonach Leigh Adams miał niebywałego pecha jeśli chodzi o występy w cyklu Grand Prix. W latach 2002-2004 zajmował bowiem najgorsze dla sportowca 4. miejsca w klasyfikacji generalnej cyklu. Pojawiło się u Australijczyka więcej miejsc na podium w rundach GP. „Kangur” zajął miejsce w czołowej trójce sześciokrotnie wygrywając trzy rundy.
Adams dalej utrzymywał kosmiczny poziom w polskiej lidze. Wreszcie wywalczył medal DMP z Unią Leszno, a miało to miejsce w 2002 roku. Później mimo solidnego składu nie udało się nawiązać „Bykom” do tego sukcesu.
Średnie biegowe w polskiej lidze w latach 2002-2004:
2002: 2,418pkt/bieg
2003: 2,478pkt/bieg
2004: 2,529pkt/bieg
„To jest ten sezon” – tak mógł powiedzieć w 2005 roku Leigh Adams, ponieważ wywalczył upragniony, długo wyczekiwany medal IMŚ. Australijczyk zajął w klasyfikacji końcowej cyklu 3. miejsce, mimo tego, że w stanął na podium tylko w jednej rundzie GP. Adams miał jednak wielkie powody do dumy, bo zawodnicy, którzy go wyprzedzili w klasyfikacji generalnej cyklu czyli tony Rickardsson i Jason Crump byli wówczas w innej galaktyce. Sezon 2005 był również wyjątkowy dlatego, że Adams reprezentował barwy leszczyńskiej Unii dziesiąty sezon z rzędu. Nie udało się jednak uczcić tego pięknego jubileuszu w dobry sposób. Oczywiście mam na myśli miejsce „Byków” w ligowej tabeli (5. miejsce ). Geniusz Adamsa dalej był widoczny. Mijały lata, a Australijczyk dalej jeździł w biało-niebieskich barwach jak nakręcony. Osiągnął bowiem średnią biegową na poziomie 2,365 pkt/bieg.
Sezon 2006 nie przyniósł żużlowcowi z Mildury medalu IMŚ. 5. miejsce nie było szczytem marzeń, ale ówczesny sezon spowodował przesiadkę Adamsa z JAWY na GM-A. Tradycyjnie w polskiej lidze klub Adamsa zajął miejsce w środku tabeli, tradycyjnie też Australijczyk był liderem swojej drużyny osiągając średnią biegową 2,393 pkt/bieg.
Myślę, że wiele osób, które obserwowało zmagania w GP 2007 życzyło tytułu Adamsowi. Australijczyk jeździł genialnie, wygrał trzy rundy GP. Nie wystarczyło to jednak na tyle, aby zdobyć tytuł mistrza świata. Złoty medal zawisł bowiem na szyi Nickiego Pedersena. Być może Adams nie zdobył tytułu, bo jeździł elegancko, zostawiał miejsce przy bandzie innym, był po prostu fair dla rywali. Zupełnym przeciwieństwem Australijczyka był Pedersen. Duńczyk często jeździł bezkompromisowo i ostro co spotykało się z krytyką wśród innych, ale zapewniło mu drugi w karierze tytuł IMŚ.
Najlepszy wynik w karierze w GP to nie jedyne osiągnięcie Adamsa w 2007 roku. „kangur” wreszcie zdobył z Unią Leszno tytuł DMP osiągając najwyższą średnią biegową w karierze w polskiej lidze – 2,671pkt/bieg. Co ciekawe zdobył aż cztery komplety punktów.
W kolejnych sezonach Australijska legenda nie była już w stanie zdobyć medalu IMŚ. W 2008 roku Adams zajął w klasyfikacji końcowej GP 6. miejsce (wygrywając dwie rundy) natomiast w 2009 roku zajął 11. miejsce po czym pożegnał się z rywalizacją o miano najlepszego żużlowca świata. W międzyczasie wywalczył z Unią Leszno srebrny medal DMP.
Przed sezonem 2010 Leigh Adams ogłosił, że będzie to jego ostatni sezon w karierze. Już bez startów w GP Australijczyk postanowił skupić się na jeździe w ligach zagranicznych. Skupię się jednak po raz kolejny na naszej rodzimej lidze, bo warto przywołać fenomenalną w tamtym okresie czasu formę „Byków”. Podczas całego sezonu Unia Leszno przegrała zaledwie cztery spotkania, a Adams piętnasty rok z rzędu zachwycał swoją jazdą kibiców zgromadzonych przy ul. Strzeleckiej. Leszczynianie zdobyli tytuł mistrza Polski, a Australijczyk pożegnał się z polską ligą ze średnią biegową 2,227pkt/bieg.
10 października na stadionie im. Alfreda Smoczyka miał miejsce turniej pożegnalny Leigh Adamsa. Na stadionie tradycyjnie było słychać gromkie: „Leigh, Leigh, Leigh… Adams”. Ponadto Adams zorganizował turniej pożegnalny w Swindon oraz w styczniu 2011 roku w Mildurze. To właśnie w rodzinnej miejscowości zakończył pełną sukcesów karierę żużlowca.
Tak jak zawsze chciałbym się skupić tylko na sprawach żużlowych, ale w przypadku Leigh Adamsa tak się nie da. Legenda Unii Leszno dnia 7 czerwca 2011 roku uległa wypadkowi motocyklowemu. Były żużlowiec przygotowywał się do pustynnego wyścigu Finke Desert Race. Skutki wypadku były nieubłagane…
Po wypadku przeprowadzono kilkugodzinną operację, która uratowała życie sympatycznego Australijczyka. U Adamsa stwierdzono złamanie kręgosłupa oraz przerwanie rdzenia kręgowego co skutkowało tym, że do dnia dzisiejszego Australijczyk musi się poruszać za pomocą wózka inwalidzkiego.
Należy Australijczykowi życzyć wytrwałości w powrocie do zdrowia tak samo jak był wytrwały w dążeniu do wielkich sukcesów w swojej karierze. Srebrny i brązowy medal IMŚ, medale lig zagranicznych, ale przede wszystkim sympatia kibiców na całym świecie. Ciężko znaleźć zawodnika, który jeździł bądź obecnie jeździ tak elegancko jak Leigh Adams…
źródła artykułu:
– http://legendysportu.pl/leigh-adams-niekoronowany-krol/
– https://pl.wikipedia.org/wiki/Leigh_Adams
– informacje własne
poprzedni artykuł z cyklu legendy speedwaya znajdziesz pod tym linkiem:
https://www.sportowyfanatyk.pl/z-cyklu-legendy-speedwaya-tony-rickardsson/