Kłopoty wicemistrza świata. „Jestem sfrustrowany”
Charles Leclerc notuje fatalny początek sezonu w Formule 1. W pierwszych trzech wyścigach zdobył zaledwie sześć punktów do klasyfikacji generalnej. Jak na wicemistrza świata to fatalny dorobek, który jednocześnie sprawia, że Monakijczyk może szybko pożegnać się z walką o końcowe podium cyklu.
W sezonie 2022 Charles Leclerc na finiszu wygrał walkę o wicemistrzostwo świata z Sergio Perezem. To był wielki sukces Monakijczyka, który ubiegłoroczną rywalizację w Formule 1 zakończył z dorobkiem 308 punktów. Obecna kampania rozpoczęła się dla niego jednak fatalnie.
Spośród trzech wyścigów Leclerc ukończył zaledwie jeden, w którym zajął 7. miejsce (GP Arabii Saudyjskiej). W ostatnim rozgrywanym Grand Prix w Australii wyścig zakończył się już dla niego w trzecim zakręcie po sytuacji stykowej na torze.
– W zakręcie numer trzy byłem po zewnętrznej, Lance musiał hamować wcześniej bo miał przed sobą Fernando, a potem Fernando musiał zwolnić bo miał innych przed sobą. Spróbowałem zaatakować, ale doszło do kontaktu. Nie można tu nikogo winić – powiedział Monakijczyk dla Viaplay po ostatnim wyścigu.
Sam Leclerc przyznaje, że to najgorszy start w jego karierze. Obecnie z 6 punktami na koncie zajmuje dopiero 10. miejsce w klasyfikacji generalnej. Choćby do 3. pozycji traci już 39 „oczek”.
– Oczywiście jestem sfrustrowany. To mój najgorszy start sezonu (…) To frustrujące. W tym momencie nie liczą się jakieś długoterminowe cele. Chodzi o ukończenie wyścigu bez jakichkolwiek kar czy problemów i złapanie choć trochę rytmu, zobaczenie, co jest możliwe – dodał Leclerc.
Ogółem początek sezonu nie układa się dobrze dla całego Ferrari. Leclerc był daleko od stanięcia na podium, ale w pierwszej trójce ani razu nie zameldował się także jego kolega z zespołu – Carlos Sainz. W klasyfikacji generalnej Hiszpan zajmuje 5. lokatę z dorobkiem 20 punktów. Wprost trzeba powiedzieć, że włoska stajnia jest obecnie dopiero czwartą siłą w stawce.
Fani Ferrari mają powody do zmartwień, podobnie jak kierowcy. Zresztą już słowa Leclerca o tym, że nadrzędnym celem jest ukończenie wyścigów, są wymowne. Najbliższa okazja do poprawienia dorobku punktowego będzie 30 kwietnia, kiedy jest zaplanowane GP Azerbejdżanu.
Zobacz poszczególne klasyfikacje po GP Australii:
Klasyfikacja kierowców:
Miejsce | Kierowca | Kraj | Zespół | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Holandia | Red Bull Racing | 69 |
2. | Sergio Perez | Meksyk | Red Bull Racing | 54 |
3. | Fernando Alonso | Hiszpania | Aston Martin | 45 |
4. | Lewis Hamilton | W. Brytania | Mercedes | 38 |
5. | Carlos Sainz | Hiszpania | Ferrari | 20 |
6. | Lance Stroll | Kanada | Aston Martin | 20 |
7. | George Russell | W. Brytania | Mercedes | 18 |
8. | Lando Norris | W. Brytania | McLaren | 8 |
9. | Nico Hulkenberg | Niemcy | Haas | 6 |
10. | Charles Leclerc | Monako | Ferrari | 6 |
11. | Valtteri Bottas | Finlandia | Alfa Romeo | 4 |
12. | Esteban Ocon | Francja | Alpine | 4 |
13. | Oscar Piastri | Australia | McLaren | 4 |
14. | Pierre Gasly | Francja | Alpine | 4 |
15. | Guanyu Zhou | Chiny | Alfa Romeo | 2 |
16. | Yuki Tsunoda | Japonia | Alpha Tauri | 1 |
17. | Kevin Magnussen | Dania | Haas | 1 |
18. | Alexander Albon | Tajlandia | Williams | 1 |
19. | Logan Sargeant | USA | Williams | 0 |
20. | Nyck de Vries | Holandia | Alpha Tauri | 0 |
Klasyfikacja konstruktorów:
Miejsce | Zespół | Punkty |
---|---|---|
1. | Red Bull Racing | 123 |
2. | Aston Martin | 65 |
3. | Mercedes | 56 |
4. | Ferrari | 26 |
5. | McLaren | 12 |
6. | Alpine | 8 |
7. | Haas | 7 |
8. | Alfa Romeo | 6 |
9. | Alpha Tauri | 1 |
10. | Williams | 1 |
Czytaj także:
Fernando Alonso wszedł do klubu „100”. „Możemy być drugim zespołem”