29/04/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Kazuyoshi Funaki: Do perły w koronie zabrakło mu jednej rzeczy

4 min read

Jeden z najlepszych japońskich skoczków narciarskich w historii. Zachwycał wszystkich swoim nienagannym stylem na skoczniach całego świata. Przebojowo wszedł do czołówki i zadomowił się w niej na całkiem długi czas. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko jednego cennego triumfu. Jego specjalizacją oprócz zawodu skoczka jest także pieczenie szarlotki.

Kazuyoshi Funaki pokazał się z dobrej strony już podczas pierwszego konkursu Pucharu Świata, w którym wystartował w Sapporo 20 grudnia 1992 roku. Japończyk zajął 27. miejsce. Potem jednak na rok całkowicie zniknął z rywalizacji najlepszych skoczków. Wrócił w iście królewskim stylu.

Wejście smoka

W konkursie otwierającym sezon 1994/1995 w Planicy sensacyjnie zwyciężył. Był to jego drugi konkurs w karierze i już pierwsza wygrana. Funaki triumfował przed takimi zawodnikami jak: Andreas Goldberger i Janne Ahonen. Wówczas 19-letni Japończyk nieoczekiwanie stał się jednym z faworytów do wygrania prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. W niemiecko-austriackiej imprezie spisał się bardzo dobrze, zajmując w końcowej klasyfikacji 2. miejsce. Lepszy był tylko Andreas Goldberger.

Funaki po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni tylko dwa razy stał na podium konkursów Pucharu Świata. Spadł przez to na czwarte miejsce w klasyfikacji końcowej sezonu. Z mistrzostw świata w Thunder Bay nie przywiózł medalu. Następny sezon okazał się dla sympatycznego Japończyka nieudany. Funaki zdobył do „generalki” 151 punktów i zakończył rywalizację na 33. miejscu.

Odbudowa formy nastąpiła jednak bardzo szybko. W sezonie 1996/1997 Funaki po raz pierwszy świętował podium w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata. Japończyk był trzeci, a wszystko poprzedził czterema zwycięstwami w pojedynczych konkursach. Jako pierwszy zawodnik w historii wygrał Turniej Nordycki. Był członkiem drużyny, która sięgnęła w Trondheim po srebrny medal mistrzostw świata. W konkursach indywidualnych był poza podium.

Sezon żniw

Pozycja Funakiego w światowych skokach była coraz silniejsza. Sezon 1997/1998 przyniósł mu wiele sukcesów na czele ze złotem olimpijskim w Hakubie. Japończyk triumfował w swojej ojczyźnie na dużej skoczni. W drugiej serii otrzymał za swój skok notę marzeń (pięć dwudziestek). Przez wielu próba Funakiego jest najlepszą w historii skoków narciarskich.

Popatrzcie na perfekcję w pięknym, olimpijskim wydaniu

Igrzyska w Japonii były imprezą marzeń dla Funakiego. Do indywidualnego złota dołożył jeszcze srebro na skoczni normalnej oraz złoto w drużynie. Pewien czas przed igrzyskami tradycyjnie odbywał się Turniej Czterech Skoczni. Japończyk wygrał pierwsze trzy konkursy i miał szansę znów przejść do historii skoków i stać się pierwszym zawodnikiem, który wygra wszystkie konkursy. Tak się jednak nie stało. W Bischofshofen triumfował Niemiec Sven Hannawald, a Funaki zakończył rywalizację na ósmym miejscu. Cały turniej padł jednak jego łupem.

Jakby tego było mało, Funaki triumfował także w Mistrzostwach Świata w Lotach w Oberstdorfie. Do pełni szczęścia zabrakło Japończykowi zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zakończył sezon na 2. Miejsce, a do pierwszego Primoża Peterki stracił tylko 19 punktów. Jak się później okazało, tylko tego sukcesu zabrakło Funakiemu do pełnego sportowego spełnienia.

Last Dance na czele

Doskonały w wykonaniu Japończyka był także sezon 1998/1999. Co prawda wypadł z końcowego podium Pucharu Świata, zajmując w klasyfikacji 4. miejsce, ale został mistrzem świata w Ramsau na normalnej skoczni. Dołożył do tego także srebro w drużynie. Niewielu by wtedy pomyślało, że Japończyka dopadnie niemoc na lata.

Funaki w następnych sezonach miewał tylko przebłyski swojego geniuszu. Dalej pięknie układał się w locie, ale na świetne odległości się to nie przekładało. Ostatni konkurs Pucharu Świata wygrał 5 lutego 2005 roku w Sapporo. Po sezonie 2004/2005 na kilka lat wycofał się z karuzeli Pucharu Świata. Po raz ostatni wystąpił w nim w sezonie 2011/2012.

W międzyczasie japoński mistrz dał się poznać jako doskonały producent szarlotki. W 2008 roku założył hurtownię spożywczą. Funaki urodził się w Yoichi i właśnie z jabłek ze swojego rodzinnego miasta tworzy szarlotkę. To zajęcie pozwoliło się wielkiemu skoczkowi nieco oddalić od swojej kariery, choć Funaki do dziś skacze w krajowych i regionalnych zawodach. Dalej zachwyca swoją sylwetką jak za dawnych lat. Wygrał w swojej karierze wszystko oprócz Pucharu Świata…
27 kwietnia Kazuyoshi Funaki kończy 46 lat.

Czytaj także:
Zapomniane skocznie narciarskie na mapie Pucharu Świata cz.1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *