08/11/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Gorąco w Rybniku. Jeden z zawodników klął na wizji

Na zdjęciu: Matej Zagar / Foto: Instagram

Czwartkowy zaległy mecz 1. Ligi żużlowej pomiędzy ROW-em Rybnik i Eneą Falubazem Zielona Góra wszystkim na długo pozostanie w pamięci. Wielkie emocje były nie tylko na torze, lecz także w parku maszyn. Zawodnicy gospodarzy podczas wywiadów nie gryźli się w język.

Zielonogórzanie wygrali w Rybniku 52:38. Już w trzecim biegu fatalny upadek zanotowali Wiktor Trofimow, Krystian Pieszczek oraz Krzysztof Buczkowski. Winowajcą był Trofimow, który nie opanował motocykla na wejściu w drugi łuk. Zawodnik Falubazu nie był zdolny do dalszej jazdy.

W późniejszej części zawodów nie zabrakło walki na dystansie. Były też niestety kolejne upadki i inne nieprzewidziane zdarzenia, takie jak np. defekt Rasmusa Jensena. Jeden z pękniętych łańcuchów uderzył Duńczyka w nogę. Żużlowiec udał się do parku maszyn, kulejąc. Wtedy Falubaz miał już zapewnione zwycięstwo.

Gorąco było także podczas rozmów Łukasz Benza z zawodnikami ROW-u Rybnik. Ci bowiem nie gryźli się w język. Zaczął Patrick Hansen, który uważa, że Wiktor Trofimow za zachowanie z trzeciego biegu powinien otrzymać czerwoną kartkę. Później do głosu doszli Krystian Pieszczek i Matej Zagar.

Pieszczek wygrał swój pierwszy bieg. Następnie przywiózł zero i dość nieoczekiwanie został zmieniony. W rozmowie z Benzem nie ukrywał złości.

– Nie będę tego komentował, bo nie jestem chłopcem do szturchania kijem. Niektórym się wydaje, że tak jest, więc powinniśmy się zastanowić, co my tu robimy i jak jeździmy. Inaczej wyniku nie zrobimy – powiedział.

Dziennikarz przeprowadzający rozmowę po chwili zasugerował, że ROW obecnie nie wygląda jak drużyna. Pieszczek w zupełności się z nim zgodził i opisał sytuację ze swojej perspektywy.

– Myślę, że nie będziemy wyglądać, jak drużyna w kolejnych meczach, jeśli będzie taka atmosfera, jaka jest, że zawodnik, który jest jednym z najlepszych w drużynie, jest zmieniany po swoim biegu i jest mu zarzucane, że blokuje kolegę i dlatego przywozi trzy punkty, a nie zero – skomentował.

Po dwóch biegach zmieniony został również Matej Zagar. Słoweniec jednak w przeciwieństwie do Pieszczka nie pokazał na torze kompletnie nic. Doświadczony żużlowiec został ściągnięty do zespołu z Rybnika tuż przed rozpoczęciem sezonu. Miał  być sporym wzmocnieniem, a jego występy są kompletną klapą.

Dlatego Antoni Skupień zdecydował się dawać więcej szans Janowi Kvechowi, co nie dziwiło Zagara. 40-latek w rozmowie z Canal+ , podobnie jak Pieszczek, nie owijał w bawełnę.

– Nie mogę inaczej powiedzieć, jak… „no ja pie*****”. Dwa razy wygrywam start, wjeżdżam w łuk i nic mnie nie ciągnie, kompletnie nic mnie nie ciągnie. Strasznie się męczę ze sprzętem i muszę doregulować, bo nic mi nie pomaga – powiedział na antenie.

Rybniczanie rozpoczęli sezon w 1. Lidze żużlowej od dwóch porażek. Teraz z kolei wybierają się na wyjazd do Bydgoszczy. Obecna atmosfera w drużynie nie wróży nic dobrego.

Z perspektywy kibica widać, że panuje tam kompletny bałagan, do tego ROW nie jeździ nawet w jednakowych kewlarach. Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać, to klub może zostać ukarany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *