Koniec bajecznej serii Graneruda. Ahonen może się uśmiechnąć

Halvor Egner Granerud jest w tym sezonie w kapitalnej dyspozycji. Norweg 12 razy z rzędu stawał na podium konkursów Pucharu Świata i w sobotę w Lake Placid miał szansę na to, by wyrównać rekord Janne Ahonena. To jednak się nie wydarzyło.

Halvor Egner Granerud rozpoczął swoją bajeczną serię 29 grudnia ubiegłego roku, kiedy wygrał zawody w Oberstdorfie. Później stawał na podium we wszystkich (!) konkursach w 2023 roku, zaliczając w międzyczasie siedem zwycięstw. Norweg systematycznie piął się w klasyfikacji wszech czasów, jeśli chodzi o serię podiów z rzędu.

Wydawało się, że w sobotę w Lake Placid może wyrównać rekord, który należy do Fina Janne Ahonena. „Człowiek maska” w latach 2004-2005 13 razy z rzędu stał na „pudle”.

Po pierwszej serii (skok: 124,5 metra) sobotniego konkursu w Lake Placid Granerud był szósty, ale z małą stratą do czołowych lokat. W finałowej próbie nie miał jednak najlepszych warunków atmosferycznych i tym razem nie poradził sobie tak, jakby tego oczekiwał. 117 metrów sprawiło, że nie mógł realnie myśleć o czołowej trójce.

Ostatecznie Granerud zakończył pierwszy indywidualny konkurs w Lake Placid na siódmej pozycji. To oznacza, że Ahonen będzie samodzielnym rekordzistą co najmniej do zakończenia obecnego sezonu. Do końca bowiem pozostało 11 konkursów indywidualnych.

Wyczyn Norwega i tak jest oczywiście kapitalny. W klasyfikacji wszech czasów zajmuje drugie miejsce ex aequo z Peterem Prevcem, który stanął 12 razy z rzędu na podium w latach 2015-2016.

W sobotę, w zawodach indywidualnych triumfował Niemiec Andreas Wellinger – przed Japończykiem Ryoyu Kobayashim i Austriakiem Danielem Tschofenigiem.

Czytaj także:
Zapomniane miejsca na mapie Pucharu Świata w skokach narciarskich
Pech polskiej lekkoatletki. Koniec marzeń o medalu na ME!