06/12/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Podsumowanie inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich

Każdy fan skoków narciarskich wyczekiwał inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Pucharowy weekend nie był jednak dobrą reklamą tego sportu. Wyniki sobotniego i niedzielnego konkursu znajdują się w cieniu licznych kontrowersji. Już w sobotę zawody były prowadzone w dość trudnych warunkach, ale zostały rozegrane sprawnie. Niedziela natomiast to istny horror.  Czas jednak przybliżyć rywalizację skoczków w poszczególnych dniach.

Sobota:
Przyszedł dzień na który czekali wszyscy. Puchar Świata 2019/2020 został zainaugurowany konkursem drużynowym. Głównym faworytem byli Polacy. Seria próbna przed konkursem pokazała, że powinno być dobrze. Kibicom w szczególności zapadł w pamięci skok Piotra Żyły na odległość 135,5 metra. Po tak genialnym skoku komplet publiczności zgromadzony na skoczni w Wiśle miał prawo oczekiwać walki o zwycięstwo w konkursie.

Początek zawodów zgodnie z planem miał miejsce o godzinie 16. Polscy skoczkowie w I serii konkursowej nie zawiedli kibiców. W naszej drużynie rywalizację zaczął Piotr Żyła i po raz kolejny pokazał klasę. Skoczył bowiem 131 metrów. Następnie swoją próbę oddał Jakub Wolny. Jego skok był solidny, zakończony na odległości 123,5 metra. W trzeciej kolejce przyszedł czas na skok wielkiego mistrza – Kamila Stocha. Mimo trudnych warunków nasz zawodnik poradził sobie bardzo dobrze lądując na 125 metrze. Rywalizację w I serii kończył skok Dawida Kubackiego. Zawodnik urodzony w Nowym Targu również nie zawiódł. Odległość jego próby wynosiła 126,5 metra. Solidne skoki naszych zawodników spowodowały, że przed II serią mieliśmy lekko ponad 11 punktów przewagi nad drugą na tym etapie rywalizacji Austrią. Coraz bardziej mogliśmy do siebie dopuszczać myśl, że zwyciężymy w pierwszym konkursie sezonu.

Niestety dla nas do rywalizacji w II serii konkursowej swoje „trzy grosze” dorzucił wiatr. Ten czynnik atmosferyczny był już doskwierający w skoku Piotra Żyły. Polak skakał bowiem przy bardzo mocnym wietrze w plecy. Automatycznie odbiło się to na odległości skoku. „Wiewiór” wylądował na 117 metrze. Co ciekawe już po tym skoku straciliśmy prowadzenie w konkursie. Niestety dla naszej drużyny fenomenalną próbę oddał Austriak Philipp Aschenwald lądując na 133 metrze. Po drugiej kolejce II serii wiadomo było już, że o zwycięstwo będzie niezwykle trudno. Stało się tak, ponieważ Austriacy wyprowadzili kolejny cios. Daniel Huber skoczył aż 134 metry. Natomiast nasz Jakub Wolny wylądował aż 15 metrów bliżej. Wydawało się, że sygnał do odrabiania strat w naszej drużynie da Kamil Stoch. Niestety jego skok nie był wybitny. Stoch skoczył co prawda o 4 metry dalej niż Austriak Jan Hoerl, ale 118 metrów nie było imponującym wynikiem. Ponadto bardzo dobry skok oddał Norweg Marius Lindvik lądując 10 metrów dalej niż Polak. To sprawiło, że w klasyfikacji konkursu spadliśmy na 3. miejsce. Co ciekawe istniało również ryzyko, że Polska drużyna wypadnie po za podium. Tak jednak całe szczęście się nie stało. Dawid Kubacki skoczył 120, 5 metra i utrzymał 3. miejsce w zawodach. Konkurs wygrali Austriacy z przewagą 22,5 punktu nad drugimi Norwegami.

wyniki konkursu drużynowego

LP.DRUŻYNASUMA PKT.
1Austria1018.2
2Norwegia995.7
3Polska990.9
4Słowenia979.3
5Niemcy972.6
6Japonia947
7Szwajcaria830.1
8Finlandia700.4
9Czechy331.2
10Rosja298.1

Dawid Kubacki

Niedziela:

Niedziela była dniem w którym rozgrywany był pierwszy w nowym sezonie konkurs indywidualny. Tak jak wspomniałem wcześniej ten dzień był horrorem. Kontrowersje przebijały się ponad wydarzenia sportowe. Pierwszą przedziwną sprawą była godzina rozpoczęcia konkursu. W związku z postanowieniami TVP konkurs musiał się odbyć w godzinach około południowych, ponieważ nie mógł wieczorem kolidować z Eurowizją Junior. Godzinę rozpoczęcia wyznaczono na 11:30. Tak, dokładnie wtedy gdy na skoczni w Wiśle wiatr wieje z ogromną siłą. Można było więc się spodziewać, że konkurs będzie miał loteryjny przebieg. Obawy o sprawiedliwość konkursu się potwierdziły. Zawodnicy często byli puszczani z belki startowej w fatalnych warunkach. Wiatr wiał mocno pod narty by zaraz wiać w plecy. Widać było po zawodnikach, że byli zdegustowani takim stanem rzeczy. Pierwsza seria konkursu nie była dla Polaków udana. Do drugiej serii weszło tylko trzech Polaków z ósemki startujących. To jednak pryszcz przy tym co spotkało Piotra Żyłę. Jeden z naszych czołowych skoczków zaliczył feralny upadek. Polak popełnił błąd przy lądowaniu, ale warto dodać, że silnie wiejący wiatr również miał wpływ na nieudane lądowanie. Polak po uderzeniu twarzą w zeskok skoczni był oszołomiony. Co ważniejsze jego twarz była pokiereszowana i zalała się krwią.

Liderem po pierwszej serii konkursu był Niemiec Karl Geiger. Za nim plasował się Norweg Daniel Andre Tande ze stratą 0,4 punktu. Dość nieoczekiwanie 3. miejsce zajmował rodak Tandego Robin Pedersen mając 1,9 punktu straty do lidera. Różnice między zawodnikami z czołowej dziesiątki zawodów po I serii były niewielkie. Również zajmujący 12. miejsce po I serii Kamil Stoch miał małą stratę punktową do lidera. Wynosiła ona 10,1 punktu. Pozostali Polacy, którzy weszli do II serii zajmowali następujące lokaty: Dawid Kubacki 14. miejsce, Maciej Kot 21. miejsce.  Wielu dobrych zawodników zajmowało odległe lokaty. Do tego grona należeli m.in. mistrz świata z Innsbrucka Niemiec Markus Eisenbichler, który zajął ostatnie 50. miejsce oraz jeden z faworytów do wygrania konkursu Austriak Stefan Kraft, który zajmował dopiero 24. miejsce.

Szczerze powiedziawszy myślałem, że II seria się nie odbędzie. Uważałem, że nie ma sensu kontynuować kontrowersyjnego konkursu. Jury jednak zaryzykowało i najlepsza trzydziestka zawodników skoczyła w zawodach po raz drugi. II seria również nie była sprawiedliwa, ale przynajmniej dostarczyła więcej pozytywnych emocji niż I seria.

Polakom najwięcej emocji dostarczył Kamil Stoch. Po skoku na odległość 126,5 metra awansował na 3. miejsce w klasyfikacji końcowej konkursu. Swoją pozycję poprawił również Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld przesunął się na 7. Miejsce po skoku na odległość 127, 5 metra. Maciej Kot spadł natomiast na 25. miejsce skacząc w II serii 117 metrów.
W końcówce konkursu śledziliśmy bardzo ciekawą walkę o zwycięstwo. Kamil Stoch długo prowadził po swoim skoku, lecz ostatecznie pojawili się skoczkowie, którzy go pokonali.
Najpierw Polaka wyprzedził Słoweniec Anze Lanisek osiągając w II serii taką samą odległość jak w I serii – 126 metrów. Zawody wygrał jednak Norweg Daniel Andre Tande. W finałowej próbie popisał się bardzo dobrym skokiem lądując na 129 metrze. Kończący rywalizację Niemiec Karl Geiger nie był w stanie odpowiedzieć na atak Norwega. Podopieczny Stefana Horngachera skoczył 118 metrów i spadł w klasyfikacji na 7. miejsce, które zajął ex aequo z Dawidem Kubackim.

wyniki konkursu indywidualnego:

MiejsceZawodnikKrajOdległościNota
1.Daniel Andre TandeNorwegia127/129241,4
2.Anze LanisekSłowenia126/126225,6
3.Kamil StochPolska118/126,5224,2
4.Ryoyu KobayashiJaponia124,5/120,5224,0
5.Daiki ItoJaponia130,5/123,5223,2
6.Timi ZajcSłowenia119/134,5222,3
7.Dawid KubackiPolska125/127,5221,4
7.Karl GeigerNiemcy127/118221,4
9.Robin PedersenNorwegia136/118219,8
10.Junshiro KobayashiJaponia117/129,5217,4
25.Maciej KotPolska116,5/117190,3
33.Jakub WolnyPolska110,581,3
35.Piotr ŻyłaPolska11976,1
38.Stefan HulaPolska10674,1
39.Paweł WąsekPolska106,573,3
44.Aleksander ZniszczołPolska10366,0


Pierwszy weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich trochę mnie zawiódł. Myślę, że w przyszłości zawody w Wiśle nie powinny inaugurować sezonu. Nie chodzi mi tutaj o niesprzyjający wiatr, ale o inną ważną sprawę. Mianowicie mam na myśli to, że w Wiśle nie ma zimowego klimatu. Skocznie przykrywa sztuczny śnieg, który nie jest bezpieczny dla zawodników. Po raz kolejny na takim śniegu widzieliśmy wiele upadków. Moim zdaniem lepiej dla bezpieczeństwa zawodników będzie gdy zawody będą rozgrywane w innym kraju.

Jeśli chodzi natomiast o wstępne ocenienie dyspozycji zawodników to na razie chyba nie można tego zrobić. Pierwszy konkurs indywidualny był bowiem przeprowadzony w takich warunkach, że równie dobrze na podium mógł stanąć zawodnik który jest w średniej formie, a miał po prostu w takich zawodach furę szczęścia.
Nas, kibiców skoków narciarskich w Polsce mogą na pewno cieszyć bardzo dobre skoki Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Myślę, że miejsca zajęte przez tych Panów powinny być odbierane w pozytywny sposób patrząc na okoliczności rozgrywania konkursu.

Następne zawody odbędą się w fińskim Kuusamo. Zawody w tej miejscowości słyną z… loterii wietrznych. W ostatnich latach zawody były moim zdaniem bardziej sprawiedliwe niż te np. sprzed 10 lat. Trzeba jednak oczekiwać, że podmuchy wiatru mogą przeszkadzać w rozegraniu konkursu. Mimo wszystko w przeciwieństwie do konkursów w Wiśle, konkursy w Kuusamo obejrzymy w zimowej scenerii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *