Serce się cieszy. Stefano Lavarini zbudował drużynę

Foto: FIVB
Nawet nie chce myśleć, co by było, gdyby reprezentacja Polski kobiet dłużej musiała męczyć się pod wodzą Jacka Nawrockiego. Wymiana polskiego szkoleniowca na Włocha Stefano Lavariniego okazała się strzałem w dziesiątkę, co udowadniają obecne wyniki naszych siatkarek.
W momencie, gdy reprezentację Polski kobiet prowadził Jacek Nawrocki, pozytywów nie było zbyt wiele. Oprócz słabych wyników, nie brakowało także konfliktów. Trzeba było dokonać więc zmian, by zespół ten mógł się odbudować. I takowe na szczęście przyszły.
Nawrocki został zwolniony, by później trafić do Cerrad Enea Czarnych Radom. Z zespołem tym nie zwojował PlusLigi, a gdyby tego było mało, również pożegnał się z posadą. Tym samym spora już część osób poznała się na tym szkoleniowcu.
Nadzieje wobec naszych siatkarek były spore, gdy okazało się, że obejmie je Włoch Stefano Lavarini. W końcu to bardzo znany szkoleniowiec, które z powodzeniem radzi sobie w rodzimej lidze. Jednak w kadrze Polski nie miał łatwego startu.
Poprzednia Liga Narodów kobiet kompletnie nie poszła naszej myśli. Zajęliśmy odległe 13. miejsce, a gdyby tego było mało, to sensacyjnie przegraliśmy seta z Chinami do… 8. Wielu wówczas postawiło duży znak zapytania przy nazwisku Lavariniego, ale ten szybko znikł.
Na mistrzostwach Europy Biało-Czerwone pokazały się ze znakomitej strony. Tam doszło m.in. do sensacyjnej wygranej naszej kadry z USA. W ćwierćfinale nasze siatkarki poniosły jednak niezasłużoną porażkę z Serbią, która później obroniła tytuł.
W tegorocznej LN reprezentacja Polski kobiet zdołała już przełamać serię z Turcją. Udało nam się po 15 latach pokonać tego rywala, który od dłuższego czasu nam kompletnie nie leżał. Ale pod wodzą Lavariniego, nie ma rywala, z którym nie da się wygrać.
Biorąc pod uwagę, jak obecnie wygląda gra naszych siatkarek, nie pozostaje nam nic innego jak patrzeć na rozwój tej ekipy. W gestii PZPS jest to, by zapewnić im teraz najwyższy komfort pracy, a także zatrzymać szkoleniowca w Polsce na jak najdłuższy czas.