04/12/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

„Smutne dla wszystkich”. Nie wytrzymała po meczu z Igą Świątek

Foto: Screen Youtube / WTA

Kończący sezon turniej WTA Finals miał być świętem, a tymczasem od samego początku jest totalną klapą. Od dłuższego czasu oglądaliśmy niepokojące obrazki z budowy obiektu, na którym miały rywalizować najlepsze tenisistki 2023 roku.

Co prawda organizatorzy zdołali zbudować go na czas, ale i tak się spóźnili. Obiekt miał zostać oddany do użytku tenisistek w czwartek (26 października), a tymczasem doszło do tego dwa dni później. Tym samym zawodniczki pojawiły się na nim po raz pierwszy, gdy do rozpoczęcia turnieju pozostały niecałe 24 godziny.

A sam zbudowany od zera kort jest daleki od ideału, co raz po raz potwierdzają rywalizujące na nim tenisistki. Gdy Iga Świątek grała z Marketą Vondrousovą, to piłka odbijała się tak nienaturalnie, że aż trudno było uwierzyć, że takie coś ma miejsce w tenisie. Kompletny absurd.

Czeszka przegrała 6:7(3), 0:6, a następnie wrzuciła na swoim oficjalnym koncie na Instagramie relację. Pojawiło się na niej nagranie z meczu Aryny Sabalenki i Marii Sakkari, gdzie również dochodziło do kuriozalnych scen na korcie. Greczynka reagowała jedynie ironicznym uśmiechem, ale można się domyślić, jakie słowa chodziły jej po głowie.

„To takie smutne dla nas wszystkich. Mój pierwszy WTA Finals zupełnie nie jest taki, jak sobie wyobrażałam. Ciężko pracujemy przez cały rok, aby dostać się do turnieju, ale ostatecznie jesteśmy rozczarowane. Stadion nie jest w ogóle gotowy na mecze i wydaje mi się, że ludzie z WTA zupełnie nie interesują się tym, jak się czujemy my, osoby, które powinny grać na tym korcie. Nie mamy poczucia, że ​​ktoś nas słucha i interesuje się naszą opinią” – napisała wprost Vondrousova, wylewając całą złość i rozgoryczenie.

„Cieszę się, że potrafiłam zachować skupienie, przezwyciężyć trudne warunki i dobrze zagrać. Muszę jednak powiedzieć, że jestem niezwykle rozczarowana WTA i tym, czego dotychczas doświadczyłam podczas tych WTA Finals. Tak jak powiedziałam podczas konferencji prasowej, jako zawodniczka naprawdę odczuwam brak szacunku ze strony WTA. Myślę, że wiele z nas tak ma. To nie jest poziom organizacji, którego oczekujemy po finałach. Szczerze nie czuję się bezpiecznie, gdy przebywam na korcie głównym. Odbicie piłki jest zupełnie nierówne” – a takie słowa pojawiły się na Instastories Sabalenki po jej meczu z Sakkari.

W tej sprawie głosu nie zabrała Iga Świątek, ale można się domyślić, że jest takiego samego zdania. W końcu jej trener Tomasz Wiktorowski powiedział, że takie wpadki nie powinny mieć miejsca. Owszem, mogą się zdarzyć przy turniejach rangi WTA 250, ale nie w największej imprezie po Wielkich Szlemach… Cyrk, kabaret – to idealne określenia na to, co ma miejsce w Cancun.

Niestety, ale WTA nie potrafi należycie docenić tenisistki, a co najgorsze, nawet brakuje im odwagi, by zabrać głos w tej sprawie. Nic tylko czekać, aż pojawią się groźby kary ze strony federacji za słowa tenisistek, które psują ich wizerunek. Bo po takim czasie trudno oczekiwać, że ktokolwiek postanowi uderzyć się w pierś i przyznać do błędu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *