03/12/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Dobra wiadomość dla fanów Legii. Filar zespołu zostaje w klubie na dłużej

Foto: Wikimedia Commons

26-letni pomocnik oraz mistrz Polski z 2021 roku – Bartosz Kapustka – postanowił  przedłużyć z Legią Warszawa kontrakt do końca sezonu 2025/26.

Bartosz Kapustka był jednym z kluczowych zawodników Legii Warszawa w ostatnich trzech latach. Po pomyślnie zakończonej rehabilitacji wrócił do gry od początku nowego sezonu i ponownie stał się ważną postacią drugiej linii w drużynie prowadzonej przez Kostę Runjaica.

W obecnych rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy wystąpił w 18 meczach, zdobywając dwie bramki i notując jedną asystę.

Piłkarz urodzony w Tarnowie ma także 14 rozegranych spotkań w reprezentacji Polski, był uczestnikiem UEFA Euro 2016, które odbywały się we Francji i gdzie z reprezentacją Polski dotarł do ćwierćfinału Mistrzostw Europy przegrywając po rzutach karnych z póżniejszym zwycięzcą – Portugalią, prowadzoną wówczas jeszcze przez obecnego selekcjonera reprezentacji Polski – Fernando Santosa.

Sam Kapustka jest bardzo zadowolony, że udało się przedłużyć umowę z warszawskim klubem.

– Bardzo dobrze czuję się w Legii i cieszę się, że zostaję w niej na dłużej. Najważniejsze okazało się zaufanie obu stron. Czuję w sobie pewien niedosyt. Mam jeszcze z Legią dużo do osiągnięcia i dużo do wygrania – stwierdził Bartosz Kapustka w rozmowie z klubowymi mediami.

Z przedłużenia umowy z 14-krotnym reprezentantem Polski szczęśliwy jest również dyrektor sportowy Legii Warszawa – Jacek Zieliński.

– Trzyletni kontrakt jest wyrazem naszego zaufania do umiejętności i jakości piłkarskiej Bartka. Po przezwyciężeniu problemów widzimy go z nową energią. Bartek w jeszcze większym stopniu może być piłkarzem, który decyduje o obliczu Legii i Ekstraklasy – skwitował Jacek Zieliński.

Czytaj także:
Sebastien Haller. Gladiator, który pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych
Iskrzy w Bayernie. To początek końca Manuela Neuera?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *