Manchester City rozpędził się na dobre. Inter Mediolan rozpoczął marsz
Zarówno Manchester City, jak i Inter Mediolan pewnie wygrały pierwsze mecze ćwierćfinałowe. Angielski zespół w hicie rozbił Bayern Monachium 3:0, natomiast włoska drużyna w Lizbonie okazała się lepsza od miejscowej Benfici (2:0).
Nie ma w tym sezonie szczęścia do losowania w Lidze Mistrzów Bayern Monachium. Klub ten w 1/8 finału trafił na Paris Saint-Germain, natomiast w ćwierćfinale rywalem mistrzów Niemiec został Manchester City. Na przeciwnika nie mógł narzekać Inter Mediolan, któremu przyszło rywalizować z Benficą Lizboną.
Jednostronny hit
Pierwsze trafienie miało miejsce w 27. minucie. Wtedy to świetnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Rodri. Hiszpan przymierzył prosto w okienko bramki bezradnego Sommera, który nie miał żadnych szans, by wyciągnąć ten strzał. W taki sposób pomocnik gospodarzy otworzył wynik meczu.
Na początku drugiej połowy lepiej prezentował się Bayern. Niemiecki zespół robił co mógł, by doprowadzić do remisu, ale nie był nawet blisko. W końcu do ataku ruszył Manchester, ale ich drugie w tym spotkaniu trafienie w głównej mierze mogli zawdzięczać pomocy Upamecano.
Defensor gości popełnił fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki, którą odebrał mu Grealish. Ten zagrał piętką do Haalanda, który rozejrzał się na ustawienie partnerów i posłał znakomite dośrodkowanie na głowę Bernardo Silvy. Ten zakończył akcję i sprawił, że gospodarze prowadzili już 2:0.
Mimo dwóch strzelonych bramek przez The Citizens, żadna z nich nie była autorstwa najskuteczniejszego zawodnika, Haalanda. Norweg postanowił to zmienić w 76. minucie, kiedy to pozostał w polu karnym kompletnie niekryty i otrzymał podanie od Stonesa. Wydaje się, że 22-latek rozstrzygnął losy tego dwumeczu.
Lizbona podbita
Trudno było stwierdzić, która z drużyn będzie faworytem pierwszego meczu. Jednak pewne było, że jedna z nich w tym sezonie po wielu latach przerwy znajdzie się w półfinale Ligi Mistrzów. W pierwszej połowie nie brakowało sytuacji, ale goli nie oglądaliśmy.
Zmieniło się to po przerwie. Po sześciu minutach Inter otworzył wynik, kiedy to Barella wykorzystał dośrodkowanie z lewego skrzydła Bastoniego. Strata bramki podrażniła Benfikę, która ruszyła do ataku.
Ostatecznie drugie trafienie w meczu nie było autorstwem gospodarzy, a ich rywali. To Inter w 78. minucie podwyższył prowadzenie. Podczas sporego zamieszania doszło do uderzenie Dumfriesa, które zatrzymał bramkarz. Holender się poprawił, ale tym razem na wysokości zadania stanęli miejscowi obrońcy. Jednak nie do końca.
VAR zdecydował się wezwać sędziego Michaela Olivera do obejrzenia powtórki z sytuacji w polu karnym. Sygnalizowano, że Joao Mario zagrał ręką. Po analizie Anglik nie miał wątpliwości i podyktował „jedenastkę” dla drużyny z Mediolanu. Podszedł do niej Lukaku i mimo że jego intencje wyczuł golkiper, to strzał był na tyle silny, że nie został zatrzymany.
Ostatecznie Inter zwyciężył 2:0 i jest blisko półfinału Ligi Mistrzów. Nie dość, że ma solidną zaliczkę przed rewanżem, to kolejny mecz rozegra w Mediolanie przed własną publicznością.
Środa z Ligą Mistrzów
W kolejnym dniu nie zabraknie spotkań ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. W Mediolanie dojdzie do włoskiej rywalizacji, bowiem AC Milan podejmie SSC Napoli. Klub Piotra Zielińskiego i Bartosza Bereszyńskiego pewnie zmierza po mistrzostwo kraju, ale na początku miesiąca przegrał na własnym boisku z aktualnym mistrzem Włoch aż 0:4.
W drugim meczu rywalizować będzie obrońca tytułu, Real Madryt. Królewscy podejmą Chelsea FC, czyli zespół, który wyeliminowali w poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek. Tamten dwumecz zakończył się wynikiem 5:4.
Czytaj także:
Kłopoty wicemistrza świata. „Jestem sfrustrowany”