Mecz z podtekstami w Częstochowie. Unia w ostatnich latach dominowała pod Jasną Górą
W drugiej kolejce PGE Ekstraligi najciekawiej zapowiada się pojedynek pomiędzy Włókniarzem Częstochowa i Unią Leszno. W ostatnich latach leszczynianie czuli się pod Jasną Górą jak u siebie. Teraz jednak ich sytuacja nie wygląda kolorowo.
„Byki” przegrały w pierwszej kolejce na własnym torze ze Stalą Gorzów. Kiedyś wybitna seria zwycięstw u siebie musiała się zakończyć. Bardziej kibiców i działaczy powinna martwić postawa juniorów oraz Jaimona Lidseya. O ile młodzież musi się objeździć wśród najlepszych, o tyle Australijczyk musi wskoczyć na dawny poziom. Gdy tak się nie stanie, to Unii będzie niezwykle ciężko o zwycięstwa ligowe.
Przy słabej postawie 22-latka pozostałych czterech seniorów musi wnieść się na wyżyny swoich umiejętności. Każdy z nich musiałby zdobyć powyżej 10 punktów. Warto tutaj przypomnieć ubiegły rok. Unia pokonała Włókniarz 49:41. Wtedy jednak sporo do dorobku drużyny dorzucili Bartosz Smektała i Dominik Kubera. W tym sezonie „Smyk” będzie zdobywał punkty po przeciwnej stronie barykady.
Zatem już w drugiej kolejce Smektała będzie miał okazję pojechać przeciwko macierzystej drużynie. Generuje to swego rodzaju podtekst. Podobnie jak sytuacja formacji młodzieżowych w obu zespołach. Unia musiała zejść do poziomu kopciuszka po ostatnich grubych latach. Włókniarz natomiast pod tym względem powinien rządzić w lidze w sezonie 2021. Nie zdziwię się, jeśli to juniorzy zapewnią częstochowianom zwycięstwo w niedzielnym hicie.
Patrząc na problemy Unii i na odświeżony skład Włókniarza przewiduję zwycięstwo gospodarzy 47:43. Spotkanie powinno oscylować przez większość czasu wokół remisu. Jednak pragnę również zwrócić uwagę, że w szeregach leszczyńskich znów może wkradać się nerwowość, gdy mecz nie będzie się układał. Być może znów niektórzy zawodnicy pójdą na całość i posypią się wykluczenia oraz upadki.
Niedzielne starcie powinno obfitować w fenomenalne wyścigi. W obu drużynach jest kilka gwiazd, które potrafią stworzyć świetne ściganie. Spośród ostatnich pięciu meczów Włókniarza z Unią na torze w Częstochowie, aż cztery padły łupem gości. Tym bardziej więc „Lwy” będą zmotywowane, by odwrócić złą passę. Początek świetnie zapowiadającego się meczu w niedzielę o godzinie 19:15. Transmisja w nSport+.
Czytaj także:
Finały indywidualnych mistrzostw świata – garść informacji i ciekawostek