27/04/2024

Sportowy Fanatyk

Strona dla fanów sportu. Znajdziesz tu kalendarium urodzinowe, aktualności, ciekawostki oraz wspomnienia z pamiętnych wydarzeń sportowych.

Prawda Michniewicza. Styl na bok, wynik idzie w świat

3 min read

Reprezentacja Polski po 36 latach oczekiwania wyszła z grupy na piłkarskich mistrzostwach świata. Dużo się mówi o nędznym stylu gry naszego zespołu, ale już chyba jesteśmy takim narodem, który często narzeka. Trzeba docenić sam awans, ale także jego patrona.

Przed rozpoczęciem mundialu, ale także w jego trakcie, selekcjoner Czesław Michniewicz oraz piłkarze mówili jednym głosem. W wielu rozmowach podkreślali, że nie będziemy grali pięknej piłki, że zagramy defensywnie. Nikt z nich nie rzucał słów na wiatr. Gramy wręcz brzydką piłkę, ale też pamiętajmy, że nie zawsze piękno równa się świetnym wynikom.

Niesamowity Szczęsny

My z kolei ten wynik mamy. Jak na nasze możliwości wymarzony. Jesteśmy w fazie pucharowej najważniejszego piłkarskiego turnieju. Sam nie miałem wielkich oczekiwań przed rozpoczęciem mistrzostw, najbardziej zawodząc się na polskich piłkarzach podczas światowego czempionatu rozgrywanego w Rosji. Tymczasem w jesienno-zimowym mundialu w Katarze zdobyliśmy cztery punkty w grupie i gramy dalej.

Po dwóch spotkaniach nie mieliśmy żadnego straconego gola, ale ostatecznie przełamała nas Argentyna. Gra w defensywie, biorąc po uwagę wszystkie spotkania, jest na plus. Tyle tylko, że coś musi działać, skoro wchodzimy do 1/8 finału. Nie ma jednak tutaj co ukrywać, że obrońcy to jedno, a drugie to bramkarz.

Wojciech Szczęsny jest niezaprzeczalnie najlepszym golkiperem na mistrzostwach. Obronił już dwa rzuty karne, ale również w wielu innych sytuacjach ratował nas z opresji. To on jest patronem awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata.

Uwaga na bramkarzu i całym bloku defensywnym skupia się głównie dlatego, że kreujemy mało sytuacji strzeleckich. Na szczęście w spotkaniu z Arabią Saudyjską było ich kilka i dwie zostały wykorzystane. Natomiast samo wyprowadzenie piłki nie powala na kolana, mało ryzykujemy i często gramy tzw. lagę. Szczególnie bezbronni jesteśmy w starciu z mocarzami.

Mecz z Argentyną tylko to potwierdził, gdzie mieliśmy właściwie jedną niezłą okazję do zdobycia gola. Oczywiście styl gry pozostawia sporo do życzenia, nie jest to piękne dla oka, co wszyscy widzą, ale ostatecznie mamy awans.

Były gorsze opcje

Przecież mogliśmy być jak Dania. Półfinaliści mistrzostw Europy wylecieli z turnieju z hukiem, grając kiepsko i gromadząc na swoim koncie tylko punkt. Zabrzmi to może śmiesznie, ale sztuką jest grać brzydko i zarazem wychodzić z grupy na wielkich turniejach. Taki zespół jak Kanada z kolei gra ofensywnie, ale ma problemy na tyłach i po fazie grupowej żegna się z mundialem.

Ważne słowa w kontekście gry reprezentacji Polski dla WP SportoweFakty powiedział Jacek Bąk, były kapitan reprezentacji Polski. Bąk zagrał na trzech wielkich turniejach i nigdy nie wszedł z kadrą do fazy pucharowej. 49-latek mówi wprost: awans trzeba stawiać ponad wszystko, a styl jest sprawą drugorzędną.

– W szkole też się czasem nie nauczyło na klasówkę, ale się ściągnęło i się dostało czwórkę. Teraz liczy się tylko awans, obojętnie w jakim stylu. Gdyby przed mundialem ktoś powiedział, że zagramy brzydko, ale wyjdziemy z grupy, to byśmy to wzięli w ciemno – podkreślił Jacek Bąk.

Tak też zapewne myśli Czesław Michniewicz. Nie po raz pierwszy szkoleniowiec triumfuje i może się cieszyć z założonego planu.

Jeśli jednak chcemy coś zawojować więcej, to musimy być bardziej aktywni w środku pola i przede wszystkim odważniejsi. W 1/8 finału zagramy z Francją, obrońcą tytułu. Trójkolorowi mają piekielną siłę w ofensywie, a również defensywa jest solidna. To sprawia, że zwycięstwo Polski byłoby rozpatrywane w kategorii sensacji.

Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, to ja się bardzo cieszę z awansu do 1/8 finału mistrzostw świata. Przynajmniej mamy emocje, a nie wyrobiony standard w wersji: mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor. Skalę sukcesu niech podkreśli fakt, że gdy ostatni raz dotarliśmy do tego etapu mundialu, to żadnego z obecnych reprezentantów nie było jeszcze na świecie.

Foto na okładce: Screen YouTube / Łączy Nas Piłka

Czytaj także:
Mundial 1978: Mieli największą pakę w historii, a wrócili bez medalu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *